Nie było przełamania. Piąty mecz ze Zniczem Biała Piska i piąta porażka. O ile do przerwy było przezwoicie, to jednak trydno wytłumaczyć to co działo się zespołem w pierwszych minutach drugiej połowy. W ciągu zaledwie 9-10 minut było już praktycznie po meczu.
Przed przerwą Broń miała jedną świetną okazję po której Denzell Mora minimalnie spudłował. Potem Znicz długo konstrował swoje akcje, ale poza stałymi fragmentami i strzałami z dystansu niewiele z tego wynikało.
Po zmianie stron już pierwsza akcja mogła skończyć się golem dla gospodarzy, ale niestety co się odwlecze…. Za moment akcja prawą stroną dośrodkowanie i spóźniona reakcja obrońców. Po chwili podobna sytuacja tylko z drugiej strony i 2:0. W 55 minucie rzut karny…trochę na wyrost, ale do sędziego w tym meczu nie można mieć pretensji.
Trener Artur Kupiec dał pograć od 65 minuty młodym zawodnikom. Niestety nic to nie zmieniło. Cały zespół zawiódł, a młodzież przekonała się, że do trzeciej ligi jeszcze długa droga.
W niedzielę kolejny mecz i dużo pracy przed sztabem szkoleniowym i drużyną.