Nareszcie zaczynamy ligę


UKS ŁADY - BROŃ RADOM,

Sobota godz. 15, stadion w Raszynie, przy ul. Sportowej 30.

Z lekkim niepokojem i drżeniem serca, ale również dużą dozą adrenaliny i mnóstwem nadziei oczekujemy na pierwszy w tym sezonie gwizdek. Już w sobotę na kameralnym stadionie w Raszynie, Broń Radom zmierzy się z beniaminkiem czwartej ligi, Uczniowskim Klubem Sportowym Łady.

Wszyscy chcemy awansu. Wiemy, że drużynę stać na zwycięstwa. Po spadku z trzeciej ligi kibice nie wyobrażają sobie innej sytuacji jak szybki powrót. Jednak łatwo nie będzie. Żaden zespół w tych rozgrywkach nie położy się przed Bronią, nie odda punktów za darmo. Nasi zawodnicy każdą wygraną będą musieli wywalczyć na pełnych obrotach.

Wręcz przeciwnie, na Broń, na spadkowicza rywale szczególnie będą się sprężać. Już w sobotę przekonają się o tym nasi piłkarze. Dla gospodarzy, UKS Łady, który obchodzi wiosną 10 rocznicę istnienia, będzie to pierwszy historyczny mecz w IV lidze. Stadion ma być wypełniony po brzegi i wiadomo, że w takiej atmosferze miejscowi gracze zrobią wszystko, aby utrzeć nosa naszym graczom.

„Na papierze” zespół z Ładów prezentuje się bardzo solidnie i dziś można przypuszczać, że drużyna spokojnie powinna zajmować lokaty w górnej połowie tabeli. Warto nadmienić, że drużyna ta nie przegrała ligowego meczu od 28 września 2008 roku, czyli przez 21 kolejek. Letnie roszady w tym klubie pokazały, że UKS zrobi wszystko, aby przedłużyć świetną passę. Do zespołu doszli znani na mazowieckich boiskach Rafał Koniarek ze Sparty Jazgarzew, doświadczony solidny obrońca, Marek Lewandowski, który kiedyś nie źle dał się we znaki Broni, grając jeszcze w Mszczonowiance. Z Pogoni Grodzisk ściągnięto doświadczonego pomocnika Roberta Rokickiego. Kadrę uzupełniło również kilku zdolnych młodych zawodników z Polonii Warszawa i Agrykoli Warszawa.

Wszak wiadomo, że nazwiska nie grają, a również nasza Broń może pochwalić się nie lada „nazwiskami”. Oto w przerwie pomiędzy sezonami do kadry włączeni zostali piłkarze mający za sobą grę w ekstraklasie, Marcin Boguś, Marcin Kośmicki, Przemysław Cichoń. Mamy również króla strzelców z poprzedniego sezonu, Daniela Ciupińskiego i liczymy, że już w sobotę się przełamie. Czy nasze „nazwiska”, piłkarze którzy w swoich karierach grali przy kilkunastotysięcznej publiczności – mogą przestraszyć się meczu w Raszynie. Raczej nie, ale za nic naszym zawodnikom lekceważyć rywala.

Morale zespołu i nasze humory nieco zostały nadszarpnięte po środowym treningu, kiedy to nogę złamał bramkarz Paweł Młodziński. Jednak nawet bez niego, Broń jest mocna. Na ile mocna? Okaże się w sobotę.