Przez pierwsze 20 minut nic nie zapowiadało kompromitacji gospodarzy. Mecz był dość wyrównany, ale to zawodnicy z Zelowa pierwsi stworzyli sobie dogodną okazję. Obi Uche wyszedł sam na sam z Pawłem Młodziński i nasz bramkarz instynktownie odbił piłkę. Chwilę później znowu dobrą akcję miał Włokniarz, ale Gawroński strzelił za lekko.
Z biegiem czasu zarysowała się przewaga naszego zespołu. Adrian Dziubiński w 14 minucie pokazał po raz pierwszy, że ostatni dzień wakacji może być dla niego udany. Uderzył w poprzeczkę, ale równo pół godziny później strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów nie dał już szans bramkarzowi Włókniarza.
Gospodarze grali praktycznie do straty drugiego gola. W 52 minucie łądną asystę zaliczył Daniel Ciupiński i „Dziubek” dołożył tylko nogę. To dodało wiatru w żagle naszej drużynie, natomiast zawodnikom z Zelowa zupełnie odechciało się grać. W 70 i 75 minucie duet Dziubiński i Ciupiński dołożyli po jednym trafieniu. Goli padło cztery, ale przy odrobinie szczęścia i skuteczności mogło paść więcej.
Teraz w sobotę nasz zespół czeka znacznie trudniejsza przeprawa. Broń zmierzy się z niepokonaną dotąd Omegą Kleszczów, która straciła dotąd zaledwie jednego gola. To spotkanie już w sobotę w Kozienicach o godz. 17.