W rundzie jesiennej pomiędzy drużynami Broni i Olimpii doszło do bardzo dziwnego spotkanai. Broń prowadziła już 4:2. Wcześniej nie wykorzystał rzutu karnego. W 70 minucie było już 4:3, a samej końcówce był już remis 4:4. To przyjezdni mieli świetną okazję, ale po fatalny błędzie zrehabilitował się Mateusz Bochniewski i wybronił strzał.
JESIENNE SPOTKANIE ZOBACZ TUTAJ
Olimpia wiosną to zdecydowanie lepszy zespół niż jesienią. Zresztą widać to po wynikach 4 wygrane, 4 remisy i 1 porażka. U siebie zambrowianie jeszcze nie przegrali. Z drugiej strony nasza Broń na wyjeździe też nie wygrała od bardzo dawna, stąd nasz optymizm przed tym meczem jest bardzo mały. Po czterech porażkach z rzędu ciężko o optymizm, jadąc na ciężki teren, w dotadku bez pauzującego za kartki, Patryka Czarnoty i kontuzjowanego Przemka Wicika.
Naszem zawodnikom nie pozostaje nic innego jak zaciekle walczyć o zmazanie plamy. Drużynę stać na niespodziankę. Zapytaliśmy kilku naszych graczy o środowy pojedynek.
Kamil Czarnecki, napastnik Broni: Mam nadzieję że to przełamanie nastąpi w środę. Potrzebujemy zwycięstwa bo wiem że ta drużynę stać na dużo lepszą grę jedziemy jutro z nastawieniem po 3 punkty i zrobimy co w naszej mocy, by tak się stało.
Adam Imiela, pomocnik Broni: – Głęboko wierzę że uda nam się przełamać jedziemy do Zambrowa z nastawieniem żeby walczyć, biegać i wygrać ten mecz. Chcemy zakończyć złą passe. Wiem, że stać nas na to, bo zdaję sobie sprawę jaki mamy potencjał w drużynie.
Jakub Kosiorek, bramkarz Broni: Cieszymy się, że ten mecz jest już w środę, że nie musimy czekać całego tygodnia na to, aby zrehabilizować się za słaby występ. Chcemy zmazać plamę i zamierzamy zdobyć komplet punktów, aby wrócić na zwycięską ścieżkę.
W środę od godz. 16.40 będzie można śledzić tekstową relację na żywo na naszym portalu!