Po spotkaniu z władzami MOSiR

Artur Piechowicz, prezes Broni Radom wespół z wiceprezesem, Ireneuszem Gorczycą i dyrektorem klubu Robertem Muszyńskim, w poniedziałek przed południem spotkali się z Grzegorzem Jandułą, prezesem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Tematem spotkania były ostatnie niedociągnięcia i nieprzyjemności jakich doświadczył klub ze strony ośrodka. Mówił o tym w klubowym oświadczeniu Piotr Kalinkowski, członek zarządu naszego klubu (TUTAJ). Spotkanie z prezesem Jandułą przebiegało w dobrej atmosferze, obie strony wypracowały wspólne zdanie, omówiły plan działania na najbliższe miesiące. Prezes Janduła w rozmowie z działaczami Broni przepraszał za wszelkie niedogodności. I właściwie można byłoby temat zakończyć, gdyby nie późniejsze doniesienia medialne (Zebrra.TV, TV Dami), w którym prezes całkowicie rozmija się z prawdą i powiedział do kamery to, czego nie odważył się powiedzieć klubowym działaczom prosto w oczy. Wiemy, że wezwanie ochrony, zakaz wydawania kluczy, jak również zakaz przyjścia na mecz dla elektryka, kasjerek i obsługi telebimu potwierdzili pracownicy, którzy mieli być obecni. Przykro było słuchać.  
(grafika.Zebrra.tv)