Powiedzieli po meczu

Dużo powodów do radości po meczu miał trener Broni Artur Kupiec. Nieco mniej, co oczywiście zrozumiałe do powiedzenia miał Mariusz Wilkowiecki, szkoleniowiec zelowskiego Włokniarza. Jednak bardziej szczęśliwego niż zdobywcę czterech goli, Daniela Ciupińskiego, trudno było znaleźć na całym obiekcie.

Artur Kupiec, trener Broni (na zdjęciu): Ostrzegałem mój zespół przed ekipą Włokniarza. Mówiłem, że nie wolno nam lekceważyć rywala. Liczyłem na wygraną, ale nie spodziewałem się aż tak wysokiego wyniku. Cieszymy się, ale to jest liga i nie należy rozpamiętywać takich meczów. Już trzeba myśleć o sobocie i pojedynku z Omegą.

Mariusz Wilkowiecki, trener Włókniarza: Zawsze gramy o komplet punktów i do momentu, kiedy jest jakiś kontakt w wyniku, to ta gra wygląda dobrze. Teraz było podobnie. Przyjechaliśmy w osłabionym składzie, ale nie ma co zganiać na to. Teraz czeka nas bardzo trudna walka o utrzymanie, a ja czekam na powrót do składu naszego bramkarza.

Daniel Ciupiński, napastnik Broni (dla gazeta.pl/radom): – Kiedyś występując w Szydłowiance Szydłowiec trafiłem siedem razy w jednym meczu do siatki rywala. Po cztery gole zdarzało mi się również zdobyć w innych meczach, ale nigdy na poziomie trzeciej ligi. Cieszymy się ze zwycięstwa tym bardziej, że jest ono tak okazałe. Przede wszystkim to chcieliśmy się zrehabilitować przed własną publicznością za słaby mecz z Orłem Wierzbica. To nam się udało. Tworzymy zespół i w szatni i na boisku. Nie będziemy długo rozmyślać o tym spotkaniu, bowiem już za tydzień gramy z Omegą Kleszczów. Z pewnością zapowiada się ciężki mecz, ale tak jak w każdym walczymy o zwycięstwo.

PODOBNE WPISY