Właściwie tylko do straty pierwszej bramki Broń grała szybko z pomysłem. Kuriozalny gol zdobyty przez gości już w 8 minucie, ostudził zapędy Broni. Zawodnik KSZO prawie z połowy boiska egzekwował rzut wolny. Kopnął piłkę w pole bramkowe, tam nikt jej nie dotknął, zasłonięty i zaskoczony Karol Budzikur nawet nie zareagował i wpadła do siatki.
Goście też nie grali rewelacyjnego futbolu, ale dzień wcześniej rozegrali mecz ze Stalą Stalowa Wola (KSZO wygrało 5:3) i mogli czuć w nogach ten sparing. Z obu stron mnożyły się straty, niecelne podania i dużo niep;otrzebnych, nerwowych fauli. Dwukrtonie Mariusz Marczak wchodził z piłką w pole karne próbował strzalać z ostrego kąta, a mógł podać na drugi słupek do lepiej ustawionych partnerów. Innych akcji nie ma co wyliczać, bo dobrze ustawione KSZO na swojej połowie, praktycznie nie pozwolił Broni rozwinąć skrzydeł.
Dziś było słabo, a w środę było dobrze ze Stalą SW. Takie wahania formy są normalne i jest jeszcze za wcześnie, aby się martwić. Czekamy cierpliwie na poprawę gry.
ZDJĘCIA I WIDEO WKRÓTCE