Wiktor musi walczyć z ojcem!

Wiktor Kupiec do tej pory był najbardziej znany z tego, że jest synem Artura Kupca, wychowanka Broni, jednego z najwybitniejszych piłkarzy naszego klubu, ale też trenera, który w ostatnich latach zapisał piękną historię naszego klubu. W niedzielę Artur Kupiec w roli trenera Energii Kozienice przyjedzie zagrać z Bronią. Jego syn, który znakomicie ostatnio pracuje na własny rachunek, będzie chciał ojcu popsuć humor. Arturowi Kupcowi nigdy dotąd nie życzyliśmy źle, ale w niedzielę na pewno bardziej będziemy trzymać kciuki za syna. Rozmowa z Wiktorem w rozwinięciu.


Przede wszystkim powiedz jak się czujesz przed niedzielą. Zagrasz przeciwko ojcu. Czy to Cię motywuje, albo wręcz przeciwnie?

Póki co żyje jeszcze maturą. Aczkolwiek czuje się już w domu atmosferę niedzielnego pojedynku. Jak w kazdym derbowym spotkaniu fajnie bedzie wystąpić przeciwko kolegom no i oczywiście tacie. On we mnie zaszczepil Broniarska krew   i dopingowalem go gdy byl trenerem Broni. Ten fakt mnie tylko podwójnie motywuje. Na pewno żaden z nas nie odpuści, ale to my jesteśmy gospodarzami i zrobimy wszystko aby wygrać.

Powiedz jaka jest teraz atmosfera w drużynie. 2 zwycięstwa i 2 remisy pod wodzą trenera Dariusza Rózańskiego. Jak się czujesz w nowej roli?

Atmosfera jest coraz lepsza i zaczyna to wszystko funkcjonowac tak jak powinno. Zmiana wyszła nam zdecydowanie na dobre. Myślę ze widać to na boisku i mam nadzieję ze  do końca sezonu tak pozostanie.

Rozmawiacie ze sobą, jest chęć rewanżu z Energią? W ligowym meczu wygraliśmy z kozieniczanami tylko raz

Parę razy już rozmawialiśmy z tatą. Może na zbiórkę pojedziemy jednym samochodem, o ile mnie wcześniej nie podtruje (śmiech). Znamy się wzajemnie od podszewki więc zapowiada się ciekawe spotkanie. Mam nadzieję ze to ja będę się cieszył po końcowym gwizdku

Tata wypytuje w ostatnich dniach o drużynę, czy też ma ogromną wiedzę i nie musi pytać? No i jeszcze jedno pytanie, czy ma on ma rozdarte serce, bo przecież wychował się tutaj i teraz będzie chciał Broni zabrać punkty? Pierwszy raz sie w takiej roli znalazł.
On wie wszystko o nas , a ja wiem wszystko o nich. Nie musi wypytywac. Na pewno jest to dla niego mecz bardzo sentymentalny.Z drugiej strony takie jest życie. Jego najlepiej pytać.

To komu będzie kibicować Twoja mama?

To bardzo trudne pytanie, bo stanie ona w ciężkiej sytuacji. Myślę, że będzie kibicować połowicznie ze wskazaniem na syna 🙂 
Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w niedzielę

PODOBNE WPISY