Był to wyrównany pojedynek, w którym nie wiele było sytuacji bramkowych. Obie drużyny miały och nie wiele. W zespole Broni cieszy bardzo dobra gra zwłaszcza w defensywie.
Jedyna bramka padła w 55 minucie po serii podań, kiedy to strzałem z pierwszej piłki popisał się Kamil Gilewski. Gola zadedykował dziadkowi Kazimierzowi (niegdyś drugi trener seniorskiej Broni), który akurat przyjechał na mecz wnuczka ze Szwajcarii.
Naszym zawodnikom gratulujemy postawy w pierwszym spotkaniu w mazowieckiej lidze.