Pierwsze 20 minut nie zapowiadały niczego dobrego. Gospodarze zaczęli z animuszem, przeważali i…bramka wisiała w powietrzu. Po jedynym z kontrataków Kamil Czarnecki został faulowany w polu karnym. Nikt nie miał wątpliwości, że sędzia podejmie słuszną decyzję. Rzut karny na gola zamienił Wojciech Kupiec.
Po strzeleniu gola nasza drużyna się przebudziła i zaczęła grać znacznie lepiej. Kolejny dobry mecz rozgrywał Dominik Leśniewski. To on dwukrotnie groźnie strzelał na bramkę Startu, przy czym raz trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Trzeba jednak dodać, że gospodarze oddali z dystansu dwa mocne i groźne strzeły. Wielką klasę dwukrotnie pokazał Paweł Młodziński, który rozciągnął się jak struna i obronił strzały.
Na początku drugiej połowy Broń czyhała na błędy przeciwnika i już w 55 mninucie udało się podwyższyć rezultat. Po szybkiej akcji, wymianie kilku podań, popularny Dżojstik z ostrego kąta uderzył mocno i nie dał szans bramkarzowi. Dla Noheem”a jest to pierwszy ligowy gol w barwach Broni.
Prowadząc 2:0 Broń nie kwapiła się już do szaleńczych ataków, ale też nie broniła się rozpaczliwie jak to miało miejsce na początku rundy. Spokojnie kontrolowała to co dzieje się na boisku, choć w 66 minucie po akcji Startu, piłka odbiła się od słupka.
W 76 minucie mogło być 0:3. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Kacper Bargieł strzelił tuż obok bramki. W końcowych minutach zerwała się ulewa, która przeszkadzała gospodarzom w atakach i sytuacji bramkowych już nie było.
Nasz zespół mógł liczyć na gromki doping około 30 osobowej grupy kibiców.
Serdecznie przepraszamy za awarię strony jaka nastąpiła w piątek oraz w sobotę podczas meczu, przez co nie mogliśmy relacjonować live, wydarzeń boiskowych. Trwają już intensywne prace nad usprawnieniem i unowocześnieniem naszego serwisu. Prosimy więc o cierpliwość.