Wypowiedzi po derbach

Prezentujemy wypowiedzi trenerów, zawodników i działaczy obu klubów, jakich udzielili po derbach dla portalu gazeta.pl/radom



Artur Kupiec, trener Broni

Mecz nam się dobrze ułożył. Był moment kiedy prowadziliśmy 3:0 i wydawało się, że gramy konsekwentnie. Niestety, dwie szybko stracone bramki spowodowały dużą nerwowość w szeregach mojej drużyny. W pewnym momencie na murawie było aż czterech napastników Radomiaka, ale udało nam się dowieść zwycięstwo do końca. Oprócz wyniku cieszę się również z tego, że stadion ponownie zapełnił się kibicami, a ci stworzyli fajną atmosferę. Szkoda tylko, że takie mecze nieczęsto rozgrywane są w naszym mieście.

 

 

Grzegorz Wesołowski, trener Radomiaka

Przegraliśmy walkę o górne piłki. Dwa gole straciliśmy po prostych błędach. Najpierw traciliśmy piłkę, a następnie bramki. Przed przerwą rywale bezlitośnie wykorzystali nasze błędy. Niestety, nie ustrzegliśmy się także ich po przerwie. Mam po tym meczu swoje przemyślenia odnośnie zespołu. Indywidualnie piłkarzy przed dziennikarzami oceniał nie będę. Widać to będzie z kolei po następnych spotkaniach i składzie jaki wystawię. Nie ma co się załamywać, bo zespół oprócz głupot popełnionych w pierwszej połowie, pokazał także charakter.

Artur Piechowicz, prezes Broni

Było 3:0 i spokojnie powinniśmy kontrolować przebieg wydarzeń. Już po meczu twierdzę, że w sumie dobrze się stało dla widowiska, że Radomiak odpowiedział golami. Wtedy zrobiło się dramatycznie. Generalnie Broń jako drużyna zagrała dziś na 100 procent i wygrała zasłużenie.

Marcin Sikorski, obrońca, zdobywca gola dla Radomiaka

O naszej porażce zadecydowała pierwsza połowa, kiedy dostaliśmy od rywala dwie bramki. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie wszystko jeszcze stracone i musimy zdobyć bramki, aby usatysfakcjonować naszych kibiców. Niestety Broń strzeliła nam trzeciego gola i dopiero wtedy nastąpił nasz zryw. Nie udało się wyrównać, ale trzeba po męsku przyznać, że przeciwnicy byli od nas w tym meczu piłkarsko lepsi Chciałbym podziękować kibicom za niespotykany doping i za to, że nam do końca pomagali.

Dawid Sala, pomocnik Radomiaka

Niestety duża liczba kibiców sparaliżowała poczynania niektórych zawodników. A szkoda, bo przecież to byli nasi sympatycy, którzy nam pomagali dopingiem. Chciałbym im za to bardzo podziękować. Duży wpływ na wynik miała I połowa i dwie stracone bramki.

Piotr Banasiak, bramkarz Radomiaka

Zagraliśmy dzisiaj bardzo źle, co każdy oglądający widział. Broń zwyczajnie wykorzystywała nadarzające się okazje do zdobycia gola. Biorę na siebie odpowiedzialność za utratę trzeciego. Pomimo tego, że byłem w sytuacji ,,sam na sam”, to mogłem bardziej skrócić kąt albo nawet uprzedzić rywala. Przy wyniku 0:3 pokazaliśmy jednak charakter i podnieśliśmy się z kolan.
Trudno ocenić czego zabrakło. Na pewno wszystkiego po trochu, a w końcówce szczęścia i czasu.


Przemysław Cichoń, obrońca Broni

Obie drużyny chciały wygrać i to było widać. Ogólnie byliśmy bardziej zdeterminowani i taka wygrana była nam bardzo potrzebna. Mecz może nie był ładny dla oka, ale nie zabrakło w nim ani bramek, a przede wszystkim walki. Martwi mnie trochę nasza postawa w końcówce spotkania. Klasowa drużyna kiedy wygrywa 3:0 nie może pozwolić sobie na taką nerwową końcówkę. Wynika z tego jedno. – nie jesteśmy jeszcze klasowym zespołem, ale będziemy dążyć do tego w kolejnych spotkaniach.

Adrian Dziubiński, kontuzjowany piłkarz Broni

Żal jest wielki, że musiałem oglądać derby z wysokości trybun. Niestety wyeliminowała mnie kontuzja, ale liczę że na wiosnę zagram w tak prestiżowym meczu. Co do samego spotkania, to początek był zdecydowanie dla nas. W końcówce zamiast grać spokojnie, to traciliśmy gole. Zrobiło się nerwowo, ale udało nam się dowieźć korzystny wynik. Ważne są trzy punkty.

 

PODOBNE WPISY