Biegać, walczyć…dramat.

BROŃ RADOM - ORZEŁ WIERZBICA 1:1 (1:0).
Ciupiński 22 - S. Stąpór 88

W piątym meczu rundy wiosennej piłkarze Broni znowu stracili punkty. Tym razem zaledwie zremisowali z Orłem Wierzbica, a komplet punktów uciekł im tak jak to miało miejsce w Gordzisku Mazowieckim, po rzucie wolnym w samej końcówce. Ten wynik to kompromitacja naszego zespołu. Opustoszałe trybuny, pięknego stadionu przy N9 nikogo już nie będą dziwić.
ZAPIS RELACJI NA ŻYWO TUTAJ

Trudno cokolwiek pozytywnego napisać po takim meczu. Jest więcej pytań, na które brakuje odpowiedzi. Dlaczego Broń przegrała z przeciętnym Kutnem i straciła punkty z tak samo przeciętnym Orłem? Tego na pewno się nie dowiemy. W meczach z Pogonią, Kutnem i Orłem nasz zespół miał sytuacje, które powinien zakończyć trafieniem do siatkiu i dziś nastroje byłyby inne.
Jak to możliwe, że w ostatnich kilku minutach drużynie brakuje sił. Od 80 minuty Orzeł miał dwie sytuacje i „śmierdziało” stratą bramki. Ten kto grał w piłkę, ten wie, że jak się nie ma siły, to w końcówce się fauluje rywala, a potem zwykle brakuje koncentracji. Tak było w Grodzisku, tak było również w meczu z Orłem.
Co się dzieje z zespołem, w którym zimą zaszły tylko iluzoryczne zmiany (jeden odszedł, jeden doszedł)? 
Nie można się dziwić rozgoryczniu kibiców, którzy wywiesili transparent „Biegać, walczyć, za…lać”. Przykro to mówić, ale dzięki takim wynikom, za chwilę nie będzie miał kto przynieść takiego transparentu, bo po obiekcie już dziś hulał wiatr.
Warto jeszcze poświęcić jedno zdanie zespołowi Orła. Duże brawa za ambicje  dla tej drużyny.

ps> Choć jest to oficjalna strona klubu, poyższy tekst jest subiektywnym spostrzeżeniem jedynego administratora jaki się tutaj ostał.