Znicz to tegoroczny benianinek, który tej roli spisuje się o wiele lepiej niż nasza Broń. Ten klub jest najlepszym przykładem na to, że charakter i ambicja, a także kolektyw to w piłce nożnej więcej niż wysokie budżety. Biała Piska to niewielka 4-5 tysięczna miejscowość, a Znicz jest dumą lokalnej społeczności. W środę drużyna osiągnęła wielki, historyczny sukces awansując do finału ojewódzkiego Pucharu Polski. Spotkanie z Granicą Kętrzyn, wygrana po mordercej dogrywce i rzutach karnych sprawiło, że kilku graczy jest kontuzjowanych, część mocno podmęczonych. To jednak nie powinno interesować naszych piłkarzy. Prezes Znicza jacek Jankowski z rozmowie z klubowa telewizją zaznaczył, że szansę dostaną zmiennicy i na pewno powalczą.
Zespół z Białej Piskiej na swoim boisku jest bardzo wymagającym przeciwnikiem, ale też w ostatnich kolejkach ma problemy i doznał trzech porażek z rzędu i nie wygrał spotkania od sześciu kolejek.
Jesienią wpojedynku obu drużyn Broń skompromitowała się w 2 połowie. Po pierwszej prowadziła ze Zniczem 2:1, a po zmianie stron straciła trzy gole i przegrała 2:4.
ZOBACZ SKRÓT JESIENNEGO SPOTKANIA TUTAJ
Nasz zespół nie może się zapatrywać na kłpoty przeciwnika, tylko musi patrzeć przede wszystkim na siebie. W naszej ekipie też nie brak kłopotów. Po pauzie wracają Patryk Czarnota i Emil Możdżonek coraz lepiej czują się Kuba Kosiorek i Emil Więcek. Jednak za kartki pauzować musi Kamil Czarnecki i Przemysław Wicik.
– Znowu zmuszeni jesteśmy trochę namieszać ze składem i taktyką, ale liczę przede wszystkim na dużo walki ze strony moich podopiecznych. Jeśli tego nie będzie to nie uda się zdobywać punktów. Mieliśmy trudny tydzień, rozmawialiśmy w sztatni, wyrzuciliśmy z siebie wszelkie bolączki. Wnioski i pretensje zostały w szatni i liczę, że na boisku zobaczę kolektyw i drużynę – zapowiada trener Broni, Dariusz Różański.
W sobotę od godz. 16.40 będzie można na naszym portalu śledzić tekstową relację na żywo