Broń w tej rundzie miała wyjątkowego pecha jeśli chodzi o obsadę bramki. Pierwszy golkiper, Paweł Młodziński złamał no-gę na trzy dni przed ligową inauguracją. Pękła kość strzałkowa i na początku wydawało się, że będzie nosił długo gips, a na bo-isko powróci nie wcześniej niż w marcu. Na szczęście noga szybko się regeneruje i Młodziński mógł już zdjąć gips. Po kilku-tygodniowej rehabilitacji pod koniec listopada może już wrócić do zajęć.
Drugi golkiper Broni, Wojciech Kędzierski naderwał mię-sień czworogłowy podczas wyjazdowego meczu z Piastem Pia-stów. W jego przypadku również następuje szybszy niż się spo-dziewano powrót do zdrowia. We wtorek Kędzierski wznowił treningi.
– Na razie lekko truchtam i jeszcze nie ma mowy o wielkich obciążeniach. Z biegiem dni powinno być znacznie lepiej. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to będę gotów na nasz najbliższy mecz. Ponieważ przełożony został nasz najbliższy mecz z Po-gonią w Grodzisku, to powinienem być gotowy na 17 października na pojedynek ze Spartą Jazgarzew. Oczywiście wszystko okaże się tuż przed samym spotkaniem – mówi Kędzierski.
Szczęściem w nieszczęściu klubu sportowego z Plant było, to, że młody 21-letni golkiper Wojciech Molęda w trzech ligo-wych spotkaniach godnie zastąpił swoich starszych kolegów. W pojedynkach z Pilicą Białobrzegi (3:0), Koroną Góra Kalwaria (5:0) i Skrą Konstancin (3:1), puścił tylko jedną bramkę. Spisywał się również doskonale w meczach Pucharu Polski i jak sam zapowiedział, łatwo miejsca w bramce nie odda.
na zdjeciu Paweł Młodziński