Czwarta wygrana Broni

BROŃ RADOM - ŁYSICA BODZENTYN 4:2 (2:2)
Bramki: Leśniewski 9, Nowosielski 40, Oshikoya 65, Bojek 68 - Gardynik 31, Anduła 43.

Broń: Wnukowski – Ankurowski, Gorczyca (70 Krukowski), Skórnicki (46 Budziński), Wicik, Nogaj (46 Bojek), Oshikoja, Sałek, Nowosielski, Leśniewski (70 Modzelewski), Marczak (70 Stefański).

Mimo fatalnych warunków, nasi piłkarze na zaśnieżonym boisku pokazali kawałek przyjemnego futbolu. Rywalizacja w zespole zapowiada się fascynująco i to powinno wyjść na dobre całej drużynie. 

Do 30 minuty niepodzielnie na boisku panowała Broń. W 9 minucie po łądnej akcji Mariusza Marczaka, Dominik Leśniewski strzelił pod nogami bramkarza Łysicy. W kolejnyych akcjach powinny paść następne bramki dla Broni. Tymczasem w 30 minucie goście oddali pierwszy strzał na bramkę. Damian Gardynik popisał się ładnym strzałem z pierwszej piłki i zaskoczył naszego bramkarza.

Od tego momentu pojedynek był wyrównany, a w 40 minucie po kolejnej asyście Mariusza Marczaka, Piotr Nowosielski przelobował bramkarza gości. Radość trwała bardzo krótko, bo podczas dośrodkowania z rzutu wolnego, nikt nie obstawił Dariusza Anduły i było 2:2.

Pierwsze 20 minut drugiej połowy przebiegało pod dyktando gości. Łysica w tym momencie pokazała, że nie przypadkowo jest kandydatem do awansu do drugiej ligi. W 65 minucie trzecią swoją asyste zaliczył Marczak, a Oshikoja mocnym uderzeniem posłał piłkę pod poprzeczkę. 
W 68 minucie ładną akcję Broni wykończył zdobyciem gola, Michał Bojek.

Pd 70 minuty w ekipie Broni pojawili się na boisku w dużej mierze sami młodzieżowcy. Mimo to te końcowe minuty były wyrównane. Trzeba też dodać, że również goście w drugiej połowie mieli co najmniej dwie dobre okazje, po których mogli strzelić bramki.

Dobrą formą zabłysnął Darek Kozubek, były piłkarz Broni, Pełne 90 minut w defensywie zaliczył też Łukasz Szymoniak.

– Ciesze postawa zespołu, było kilka fajnych akcji, ale muszę też przyznać, że Łysica okazała się dobrym zespołem i był moment, że goście posiadali przewagę. U nas po przerwie pojawiło się sporo młodzieży, ale od tego są sparingi, aby mogli grać jak najwięcej i walczyć o miejsce w drużynie – mówił po meczu Tomasz Dziubiński, trener Broni.