Dmytro Prikhna:- Broń powinna grać w wyższej lidze

Piłkarz Broni Radom, Dmytro Prikhhna udzielił wywiadu dla "Sportiwnyj Żurnal Plejmejker". Opowiada o pobycie w Polsce o grze w naszym klubie. Wywiad przeprowadziła Swietłana Drobacha, ukraińska dziennikarka, która od kilku miesięcy mieszka w Radomiu.

– Jesteś jedynym Ukraińcem w zespole. Bez problemu poradziłeś sobie z adaptacją?
– Będę szczery jak to możliwe, moja adaptacja wciąż trwa. Próbuję zrozumieć inną mentalność, uczę się języka, staram się być komunikatywny. Chcę podziękować Olegowi Borodajowi, który też grał w Broni i przeszedł przez to samo. Wyrażam również wdzięczność osobom, które pomagają mi w kwestii relacji z kibicami i środowiskiem.
– Jak możesz ocenić swoje przejście z Podilla Chmielnicki do Broni. Czy to krok do przodu w twojej karierze?
– Zmiana klubu była wymuszona z wiadomych względów. i zdecydowanie cofnęła mnie o kilka kroków, ale muszę dalej dążyć i pracować nad sobą.
– Jaką różnicę widzisz między drugą ligą ukraińską a trzecią polską?
– Pierwsze co rzuca się w oczy, to warunki dla piłkarzy. Jest wszystko, czego potrzebujesz, aby się rozwijać i czuć komfortowo. Co do samej gry, to w trzeciej lidze piłkarze próbują grać w piłkę kombinacyjną, grać we własnej, dużo ryzykują. Na Ukrainie grają bardziej na wynik – mniejsze ryzyko i większa rzetelność.
– Czy masz wystarczająco dużo czasu na grę Broni?
– Mam wystarczająco dużo czasu na grę, aby podziękować kadrze trenerskiej drużyny.
– Czy jest taki powód oprócz stanowiska wojskowego, na którym kontynuowałbyś karierę w Polsce?
– Zawsze pragnąłem i marzyłem, żeby grać na wysokim poziomie, tylko w takich warunkach.
– Jak wyglądają relacje zawodników z trenerami. Jakie założenia ma sztab szkoleniowy?
– Gramy w trzeciej lidze, więc musimy zrozumieć, że zdarzają się błędy i nieporozumienia, ale każdy stara się nauczyć i zrozumieć wymagania trenera. Sztab szkoleniowy jest bardzo konkretny i potrzeba czasu, aby wszystkie założenia wykonać w 100 procentach.
– Jakie macie plany na ten sezon?
– Drużyna planuje zawsze grać tak, aby wygrać. Taki klub jak Broń musi grać na wyższym poziomie: z taką historią, z takimi kibicami i z takim stadionem. Moim zadaniem jest pomóc temu zespołowi i indywidualnie postępować.
– Czy Ty i Twoja rodzina czujecie się komfortowo w Polsce?
– Korzystając z okazji, chcę podziękować wszystkim Polakom. W tak strasznym dla mojego kraju czasie, ci ludzie zrobili wszystko, aby moja rodzina czuła się komfortowo. Dziękuję osobno kibicom i sponsorowi Broni, Panu Karolowi. Stał się dla mnie wyjątkową osobą. Z jego pomocą udało mi się zabrać moją dziewczynę, mamę i siostrę w bezpieczne miejsce. Moja rodzina tego nie zapomni.
– Czego chcielibyście życzyć fanom Broni?
– Chcę życzyć kibicom wszystkiego najlepszego, a grunt to wiary w drużynę i siły do piosenek i okrzyków. Głos fanów zawsze dodaje nam sił.
– Jakieś życzenia dla obrońców Ukrainy i wszystkich, którzy czekają na pokój w naszym kraju?
– Chcę powiedzieć, że brakuje słów, aby opisać ludzi, którzy chronią naszych ludzi i nasz kraj. Ci ludzie to bohaterowie, za których będę wdzięczny przez całe życie. Boże daj im siłę i zdrowie. Musimy trzymać się razem i pomagać sobie nawzajem. Nie wolno nam zniechęcać się i śmiało stawiać czoła wszelkim trudnościom. Chwała Ukrainie. Wygramy.
(autor: Swietłana Drobacha)

PODOBNE WPISY