Jak nie teraz, to kiedy?

BROŃ RADOM - WKS Wieluń
Sobota, godz. 17, stadion, przy ul. Narutowicza 9 w Radomiu.

Siedem spotkań i żadnej wygranej. Jeśli będzemy pisać w formie "teraz, musicie, trzeba, koniecznie, ostatnia szansa" - to ktoś pomyśli, że wywieramy presję na piłkarzach i w razie porażki, powiedzą..."bo z presją nie mogą sobie poradzić". Ale z drugiej strony jak nie teraz u siebie z beniaminkiem ligi, to kiedy możemy wygrać? Trener Tomasz Dziubiński uważa, że zespołówi właśnie wygrana jest bardzo potrzebna, aby uwierzyć w siebie. Zapraszamy na mecz i trzymamy kciuki. 

Tak fatalnej passy Broń nie miała od 2008 roku, kiedy spadała z trzeciej ligi. Trzeba jednak patrzeć przed siebie, bo w zespole nie brakuje wiary w zwycięstwo. Mecz wyjazdowy z Lechią Tomaszów (1:1), pokazał, że Broń potrafi i wcale nie jest gorsza od ekip, które są wyżej w tabeli. Trzeba mieć nadzieję, że w końcu się uda.

W zespole Broni za czerwoną kartkę pauzować będzie Jayiesimi Noheem Madariola. Reszta graczy jest do dyspozycji trenera.
Tomasz Dziubiński, trener Broni Radom: – Nie chciałbym wywierać presji na zawodnikach, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że potrzebna jest nam wygrana. Nie interesuje nas teraz żaden inny wynik. Jedna zmiana w składzie będzie, bo jest wymuszona kartką. Prawdopodobnie jeszcze na jednaej pozycji dojdzie do zmiany.

Jesienią Broń w Wieluniu przegrała 0:2 i był to jeden z najgorszych meczów naszej drużyny w tym sezonie. Perzypomnijmy, że w zespole gości zmienił się trener. Ryszard Okaj odszedł do Ruchu Zdzieszowice, a w pojedynku z Bronią zespół poprowadzi Szymon Lach.

OD GODZ. 16.50 NA NASZEJ STRONIE TRWAĆ BĘDZIE TEKSTOWA RELACJA NA ŻYWO

PODOBNE WPISY