– Rozmawialiśmy we własnym gronie i zdajemy sobie sprawę, że nasza sytuacja jest trudna, ale nie zamierzamy spoczywać na laurach. Liga jeszcze się nie skończyła. Pozostało sporo meczów i zamierzamy walczyć i wygrywać. Lider z pewnością potknie się nie raz – powiedział trener Broni, Dariusz Różański.

W Białobrzegach zespół zagrał słabo, zawiód na całej linii, ale w trzech poprzednich meczach Broń wygrała i prezentowała się dobrze. Jeśli mentalnie się pozbiera, to w środę możemy zobaczyć znowu inny, poukładany i skuteczny zespół. Sytuacja rzeczywiście jest trudna, ale patrząc na harmonogram Broni i Victorii, to jeszcze wszystko jest możliwe. Nasi piłkarze muszą mieć jednak świadomość, że na kolejne wpadki nie ma już miejsca.
W środę na pewno nie zagra Kacper Jedynak, który w Białobrzegach doznał kontuzji. Nie ma pauzy za kartki i pozostali powinni być raczej gotowi do gry. Trener Dariusz Różański nie wyklucza, że dojdzie do kilku zmian w składzie.

Energia Kozienice nasz środowy rywal do meczu podejdzie z pewnością równie zdeterminowana jak ostatnio Pilica. Nasi piłkarze muszą być gotowi na to, że w zespołach z regionu trwa „napinka” na Broń. Kozieniczanie w 9 wiosennych meczach zdobyli 10 punktów. Jednak od czterech kolejek podopieczni trenera Grzegorza Seremaka nie wygrali meczu. Spadli na 10 miejsce i ma tylko dziewięć punktów przewagi nad strefą spadkową. W ostatniej kolejce kozieniczanie przegrali u siebie z Mazurem Karczew 2:3, ale za nadmiar kartek pauzowali dwaj obrońcy, Michał Lament i Bartłomiej Janiszewski.
Jesienią w Kozienicach padł bezbramkowy remis, a w poprzednim sezonie na N9 Broń wygrała 4:3, ale dwie bramki straciła w 90 minucie.

ZOBACZ JESIENNY POJEDYNEK BRONI Z ENERGIĄ TUTAJ

W środę od godz. 18 będzie można na żywo śledzić relacje z meczu