Przekonaliśmy się w niedzielę jak psychika i dobre nastawienie odgrywają wielką rolę w meczu. Trener Dariusz Różański to człowiek od którego bije dobra, pozytywna energia. Można się było o tym przekonać podczas konferencji prasowej, jak ciepło wypowiadał się o Kamilu Czarneckim i Wajih Bouchnibie. To właśnie ta otwartość, ten uśmiech i ten kontakt z drużyną napędził Broń do lepszej gry. Szkoleniowiec zaryzykował. Na ławce usiedli Szyszka, Ligienza, Sala. Kominiak wciąż jest kontuzjowany, a Bouchniba pauzował za kartki. Mimo sporych zmian wygrana nawet przez chwilę nie była zagrożona.
Może nie było jakiejś wirtuozerii w grze Broni, ale po tylu wpadkach i upokorzeniach nie spodziewaliśmy się wiele. Oczekiwaliśmy od zespołu trenera Różańskiego tylko walki. Przede wszystkim zaciekłej i zajałdej bitwy i każdą piłkę. I tego nie można drużynie odmówić. Chciało się popatrzeć jak w każdej sekundzie meczu zespół chciał więcej, mocniej i lepiej. Za to zespołowi należą się gratulacje. Dziękujemy za już i prosimy o jeszcze,
Wasz Admin