Paweł Młodziński został na noc w szpitalu. Jednym z pierwszych, który do niego zadzwonił był Wojtek Kędzierski, który mocno zżył się z kolegą podczas bramkarskich treningów.
– Ma złamaną kość strzałkową i do października będzie w gipsie. Potem zacznie lekko ćwiczyć – mówi Wojtek Kędzierski.
Do Broni najprawdopodobniej wróci z Zamłynia Radom, Wojciech Molęda, mimo iż zagrał w tym klubie jeden oficjalny mecz. Ma zapis w kontrakcie, że w razie kontuzji Broń może go ściągnąć z powrotem.
Tym samym trener Artur Kupiec na najbliższą rundę będzie miał trzech bramkarzy. Obok wspomnianych Kędzierskiego i Molędy, w obwodzie jest jeszcze Sebastoan Michałek.
– Nie wiem, na którego z nas postawi trener, ale jestem przekonany, że Paweł Młodziński i wszyscy kibice będą zadowoleni z wyników. Damy radę – dodaje Wojtek Kędzierski.