Niestety, mimo wiosny, w naszej
drużynie nadal nie odwołano okresu ochronnego dla rywali i chyba nadal aktualne
jest stwierdzenie „nam strzelać nie kazano”. Czym innym można wytłumaczyć fakt,
że w ciągu ostatnich trzech ligowych
meczów piłkarze Broni nie strzelili ani
jednego gola? Dobra gra w obronie jest ważna, ale nawet minimalna ilość
straconych bramek przy zerowym koncie zdobyczy oznacza po prostu porażkę i brak
punktów, które są już nie tylko bardzo potrzebne, ale i konieczne!
Dziewiętnasta
kolejka była szansą na ucieczkę rywalom walczącym o utrzymanie- niemal wszyscy
pogubili punkty.
W
pierwszym meczu kolejki, rozegranym już w czwartek Warta przegrała 0:1 z UKS
SMS Łódź. Sieradzanie, jedni z faworytów ligi nie wygrali jeszcze meczu wiosną,
a ostatnia porażka spowodowała spadek na czwarte miejsce. Porażka jest tym
bardziej bolesna, że Warta przez niemal całą połowę grała w przewadze, po
drugiej żółtej i czerwonej kartce Mikołajczyka w 53 minucie.
GLKS
Nadarzyn, nasz najbliższy rywal – podobnie jak jesienią, rozkręca się w miarę
upływu rundy. Podobnie jak na początku sezonu- po trzech nieudanych meczach z
drużynami z czołówki, w czwartym wreszcie odniósł zwycięstwo, pokonując 3:1 na
wyjeździe Stal Niewiadów. Nadarzynianie jesienią odnieśli dziesięć zwycięstw z
rzędu i można mieć obawy, że znów złapią wiatr w żagle tuż przed meczem z
Bronią.
Tymczasem
Świt pewnie idzie do drugiej ligi. Odniósł czwarte jednobramkowe zwycięstwo
wiosną, pokonując 3:2 Nadnarwiankę i ma
już odpowiednio dziesięć i trzynaście punktów przewagi nad wiceliderem i
trzecią drużyną tabeli.
Nowym
wiceliderem został Mazur, który na wyjeździe pokonał 1:0 Woy Bukowiec. Można było się spodziewać wyższego zwycięstwa
drużyny z Karczewa, ale goście grali w tym meczu w dziesiątkę przez…88 minut,
po tym, jak już w drugiej minucie ich bramkarz zobaczył czerwoną kartkę za faul
ratujący przed utratą bramki w sytuacji sam na sam.
Omega
pewnie wykorzystała szansę na zdobycie trzech punktów, pokonując pewnie 4:0
Mazowsze. Podobnie Narew, która 2:0
wygrała z rezerwami Wisły Płock.
Po
raz pierwszy na wiosnę Włókniarz nie zdobył kompletu punktów, remisując 1:1 w
Legionowie. Ma za to już tylko punkt straty do Broni.