Podsumowanie 22 kolejki

Mecz godny wyższej ligi. Orzeł rządził derbami.  Prezent na urodziny. Niskie loty Sokoła. Status quo w czołówce. Kolejny remis Pilicy. ŁKS i Świt gonią. Niespodzianki rezerw. Nowy kandydat na króla strzelców?  Lechia na dnie. Kosztowny środkowy palec.  Zapraszamy na podsumowanie 22 kolejki.

 

        Za nami derby – śmiało można napisać: mecz z innej ligi, przede wszystkim pod względem ilości i postawy kibiców obu drużyn, którzy zasłużyli na duże brawa. Podobnie jak piłkarze obu zespołów, którzy stworzyli pełne emocji widowisko. Sobotnimi derbami Radomia rządził..Orzeł Wierzbica. Bramki w tym meczu strzelili wychowankowie właśnie tego klubu. Po tym meczu moglibyśmy sobie życzyć, aby na każdy mecz Broni przychodziło tylu kibiców Broni, ilu pojawiło się na derbach. To w dużej mierze zależy też od zaangażowania piłkarzy – jeśli będzie takie jak w meczu z liderem, można być spokojnym o większą ilość kibiców na trybunach. Tym raem nie udało się wygrać, ale taka ambicja przyniesie efekty w przyszłosci. Cichym bohaterem tych derbów był Piotr Dobosz, nasz junior, który zagrał dopiero drugi mecz w trzeciej lidze i w tak prestiżowym spotkaniu uratował Broń od straty bramki. Dzisiejszy mecz był dla Piotrka świetnym prezentem na dziewiętnaste urodziny, które będzie obchodził…jutro.
      Czas powoli zapominać o derbach i myśleć o kolejnym meczu. A właśnie nasz najbliższy rywal miał udział w największej niespodziance kolejki. Sokół przegrał w Siedlcach 1:3 z rezerwami Pogoni. Dla drużyny z Siedlec było to pierwsze zwycięstwo wiosną. Dla Sokoła była to trzecia porażka z rzędu ( druga z kolei 1:3), piłkarze z Aleksandrowa wiosną zdobyli tylko dwa punkty po remisach. Trudno znaleźć przyczynę takiej słabej dyspozycji tego zespołu, ale warto pójść za ciosem i za tydzień postarać się o trzy punkty w Aleksandrowie, nawet jeśli derby kosztowały dużo sił.
       Ostatnia kolejka nie przyniosła zmian w czołówce tabeli, bowiem pierwsze drużyny zremisowały swoje mecze. Wicelider, Ursus Warszawa zremisował 1:1 z Pilicą Białobrzegi, która kompletuje remisy – w rundzie wiosennej każdy jej mecz kończył się jednopunktową zdobyczą.  Pikarze Radomiaka znali wynik Ursusa przed debrami, wygrywając z Bronią mogli powiększyc przewagę nad Ursusem do 14 punktów i dogonienie go byłoby już tylko teoretyczne. Remis zanotował także Pelikan Łowicz, który podejmował Polonię Warszawa. Obie drużyny zdobyły po dwie bramki, a gospodarze uratowali remis w ostatniej minucie meczu.
       Remisy czołówki wykorzystali ŁKS i Świt Nowy Dwór Mazowiecki. ŁKS pokonał 1:0 Start Otwock, a trzecią bramkę w dwóch meczach zdobył Kamil Cupriak. Start poniósł piątą z rzędu porażkę na wyjeździe. Za to Świt Nowy Dwór wygrał trzeci mecz z rzędu i dogonił czołówkę. Tym razem wygrał 2:0 z Lechią Tomaszów Mazowiecki, która znalazła się na siedemnastym miejscu z tabeli i systematycznie dryfuje w kierunku czwartej ligi, czego nic nie zapowiadało zimą, podczas której do Lechii dołączyło kilku zawodników.  Podczas tego meczu doszło do bardzo rzadkiej sytuacji – Mateusz Zawiska ze Świtu otrzymał czerowna kartkę za pokazanie „środkowego” palca kibicom Lechii.

Nie tylko mecz w Siedlcach przyniósł niespodziewany wynik. Będąca w dobrej dyspozycji Pogoń Grodzisk Maz. przegrała 1:2 z Wartą Sieradz. Maciej Tataj z Pogoni zdobył piątą bramkę wiosną i jeśli tak dalej pójdzie, to grający jesienią w Pogoni Siedlce (zdobył w I lidze 6 goli) zawodnik może zostać królem strzelców ligi. Jeszcze większą niespodzianką była porażka 0:1 Legii II z zajmującą 16 miejsce Omegą Kleszczów. Tym razem punkty walkowerem otrzymał WKS Wieluń.