Pierwsza połowa nie była dobra w wykonaniu Broni. W 10 minucie oślepiony słońcem Przytuła nie mógł nic zrobić i gospodarze wyszli na prowadzenie. Nasi juniorzy próbowali odrobić strate, ale bezskutecznie. ŁKS mądrze kontraatakował i po jednym z  rzutów wolnych, jeden z przeciwników głową podwyższył rezultat . Trzeba dodać, żegdyby nie bramkarz Broni, wynik mógłby być o wiele wiele wyzszy.

W drugiej odsłonie zobaczyliśmy już taką Broń jaką byśmy chcieli oglądać. Szybkie, efektowne akcje  i zaangażowanie, sprawiło że ŁKS nie wychodził ze swojej połówki przez parę minut. Po kilku nieudanych próbach wreszcie strzałem przy słupku bramkę zdobyl Sokołowski. Młodzi Broniarze do końca atakowali, ale już nie starczyło czasu na wywalczenie chociaż oczka.