– Przegrywamy 5:4 z Młodzikiem po bardzo dobrym meczu. Jeszcze do czwartej kwarty przystępowaliśmy z wynikiem 3:2 dla naszej drużyny. Gdy w Marcel Wieprzycki podwyższył na 4:2 wydawało się , że sprawimy sporą niespodziankę. Niestety dla nas finisz drużyny Młodzika był piorunujący. Trzy bramki w krótkim odstępie czasu spowodowały, że zostawiamy punkty na Firleju. Jeszcze przy stanie 5:4 dla gospodarzy mieliśmy wyśmienite sytuacje, żeby wyrównać niestety zmęczonym mocno chłopcom zabrakło precyzji i dwukrotnie pudłowali z najbliższej odległości. Trzeba przyznać, że nasza drużyna zagrała niesamowicie ambitnie i konsekwentnie. Przy odrobinie precyzji mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. O jakości i dramaturgii meczu niech świadczy fakt, że po zakończonym meczu chłopcy obu drużyn dostali od rodziców z obu stron owacje na stojące. Szkoda bo dzisiaj na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę. Głowy do góry i pracujemy dalej – mówi trener Robert Rogala.
Jeśli chodzi o mecz w Głowaczowie to pierwsza kwarta była dobra w wykonaniu Broni i prowadzenie, ale potem zespół stracił szybko gole i w końcówce próbował odrobić.
Fot. Krzysztof Wolski (Głowaczów)