* Jeden punkt zdobyty na boisku lidera. To „tylko”, czy „aż”?
Daniel Ciupiński: – Przed meczem marzyliśmy o remisie, ale patrząc na to co działo się na boisku w drugiej połowie wyjeżdżamy do domu trochę zawiedzeni.
* Czemu tracicie takie kuriozalne bramki? W meczu z UKS SMS Łódź i teraz w Kutnie praktycznie sprezentowaliście rywalom gola.
– W piłce nożnej też trzeba mieć trochę szczęścia, a przy tych sytuacjach ono nas opuściło. Trudno winić kogokolwiek kiedy piłka odbija się od pleców przeciwnika, czy spada przypadkowo na głowę i ku zdziwieniu wszystkich wpada do siatki.
* Znowu nie udało ci się zdobyć gola i znowu trafiłeś w poprzeczkę.
– No niestety tak się zdarza. Odrobina precyzji i zarówno z łodzianami jak i z Kutnem byłyby wygrane gdyby nie te poprzeczki. Wówczas bylibyśmy liderem. Nie można jednak całkowicie narzekać. Mamy 12 punktów po siedmiu spotkaniach. To dobry wynik jak na beniaminka.
* W sobotę na dłuższy okres żegnacie się ze swoim stadionem. Będzie to miłe pożegnanie?
– Nie ważne czy rywalem jest Warta Sieradz, czy ktoś inny. Będzie to historyczny pojedynek, ostatni na tym obiekcie i zro-bimy wszystko, aby pożegnać się wygraną.