Środa pełna niespodzianek

Środa była pełna niespodzianek w naszej lidze. Po raz kolejny można było się przekonać, że w tej lidze każdy może powalczyć z każdym. Najwiekszą niespodziankę sprawiły Mamry Giżycko. Drużyna wygrała dość niespodziewanie na Konkwiktorskiej 6 w Warszawie. Mamy pokazały nam, że nie taki diabeł straszny i faworyzowany zespół można pokonać. W sobotę o godz. 17 przyjeżdża Polonia na Stadion Broni i trzeba wykonać robotę tak jak Mamry.
Błoniankę Błonie chyba zbyt szybko spisywano na straty. Zespół gdzie asystentem trenera jest dobrze znany przy N9 Wiktor Kupiec, pokonał Pilicę. Wynik otworzył... Yudai Miyamoto.
Lechia wygrała na Ursusie i to w rozmiarach zaskakujących. Znicz Biała Piaska przebudził się i wygrał na wyjeździe ze Świtem. Szkoda przede wszystkim Broni, bo choć nie była faworytem meczu, to w Skierniewicach zasłużyła na remis.
Unia Skierniewice - Broń Radom 1:0,
Legionovia Legionowo - ŁKS II Łódź 3:2,
Wissa Szczuczyn - Pelikan Łowicz 0:0,
Polonia Warszawa - Mamry Giżycko 1:2,
Błonianka Błonie - Pilica Białobrzegi 4:0,
Jagiellonia II Białystok - Legia II Warszawa 2:2,
Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Znicz Biała Piska 0:2,
Ursus Warszawa - Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:5,
Sokół Aleksandrów Łódzki - KS Kutno 1:1.