Ursus o klasę słabszy

Ursus Warszawa - Broń Radom 0:5 (0:3).

0:1 Marcin Kośmicki 21
0:2 Daniel Ciupiński 41,
0:3 Wojciech Kupiec 44,
0:4 Michał Marczak 73,
0:5 Łukasz Jamróz 77.

Ursus: Murawski - Piec, Kamiński, Sikora, Grochowina, Lesiak (62 Rogus), Kostyra (46 Celeda), Szoka (46 Bogdański), Ćwik, Sowiński, Goliczewski (76 Borowik).
Broń: Młodziński - Cichoń, Kośmicki, Kupiec, Ubożak, Jamróz, Czarnecki (77 Szymczak), Sałek (83 Jarząbek), Kozubek, Ziętek (68 Marczak), Ciupiński.

To było dobre spotkanie w wykonaniu naszychpiłkarze, ale trzeba dodać, że drużyna nie grała wcale lepiej niż w potyczkach z Narwią, Mazurem, czy w pojedynku derbowym. Broń zagrała „swoje”, to co gra ostatnio. To Ursus okazał się przeciwnikiem co najmniej o klasę słabszym.

Od pierwszych minut uwidoczniła się spora przewaga naszego zespołu. Już w 5 minucie niecelnie strzelał Darek Kozubek. Z kolei w 18 minucie szansę na gola mieli gospodarze. Egzekwowali rzut wolny na 17 metrze, a Paweł Młodziński z trudem obronił strzał. Jak się później okazało była to jedyna okazja gospodarzy w tym meczu.

Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Marcin Kośmicki w swoim stylu przepchnął się w polu karnym i głową skierował futbolówkę do siatki. Minęło zaledwie trzy minuty, a Łukasz Jamróz minął się z piłką na 6 metrze, bo stojąc przed pustą bramką mógł tylko przystawić nogę.

W 30 minucie w akcji 3 na 2, Adrian Ziętek mógł podawać do partnerów, ale wolał strzelać i kopnął nad poprzeczką. W 41 minucie padł drugi gol. Defensorom Ursusa nie udała się pułapka ofsajdowa. Daniel Ciupiński znalazł się sam na sam z bramkarzem Murawskim i zdobył gola.

Jeszcze przed przerwą Broń zdobyła trzeciego gola. Wojtek Kupiec skopiował stały fragment gry z 21 minuty.

Wydawało się, że Broń odpuści po przerwie gospodarzom, ale w tym spotkaniu nasi piłkarze byli bardzo pazerni na zdobywanie goli i to akurat cieszy. Już w 51 minucie powinien być kolejny gol, ale Łukasz Jamróz strzelił w boczną siatkę. Na śliskiej, błotnistej nawierzchni cięzko było wszystkim utrzymać róznowagę.

W 70 minucie Broń miał kolejną okazję. Dariusz Kozubek wyszedł sam na sam z golkiperem Ursusa i ten drugi instynktownie obronił strzał nogami.

W 73 minucie pierwszego gola w barwach Broni zdobył 17-letni Michał Marczak. Dostał prostopadłe podanie od Kośmickiego, podciął piłkę technicznie nad bramkarzem Ursusa i piłka wpadła do bramki. Trzeba pochwalić młodego gracza, bo w tej sytuacji zachował się tak jakby miał za sobą kilkanaście lat gry w ekstraklasie.

Obok Marczaka na boisku pojawił się inny 17-latek, debiutant, Łukasz Szymczak i ten również miał okazję do podwyższenia rezultatu.

W 77 minucie nasz zespół trzema szybkimi podaniami rozmontował defensywę miejscowych i Łukasz Jamróz strzałem do pustej bramki ustalił wynik meczu.

W 79 minucie padła szósta bramka. Strzelał Kozubek, ale arbiter boczny pokazał spalonego.

Dopiero w 89 i 90 minucie miejscowi próbowali zmazać plamę i dązyli do strzelenia honorowego gola. Najpierw Celeda strzelał głową obok słupka, a chwilę później piłka po bardzo lekkim strzale zawodnika z Warszawy zatrzymała się w błocie…tuż przed linią bramkową.

Brawo Broń. Piłkarze z uśmiechem wrócili do domu. Teraz czekają ich treningi do 10 grudnia, a w styczniu będą mogli myśleć o rundzie rewanżowej.

PS. Dzisiejsza relacja live nie odbyła się ze względów technicznych spowodowanych opadami deszczu. Przepraszamy
Zdjęcia wkróce

PODOBNE WPISY