Broń w ostatnich dwóch meczach zdobyła 10 bramek, straciła 2 i rywalizowała z mocnymi przeciwnikami (Błonianka, Energia). Zespół jest nakręcony, jest „w gazie” i to chyba największy powód do radości w końcówce sezonu.
W sobotę nasza drużyna zagra na wyjeździe z rezerwami Znicza Pruszków. Przeciwnik już utrzymał się w lidze, a większość zawodników z pierwszej drużyny jest na urlopach, lub ma limity gry w rezerwach. Co nie zmienia faktu, że na boisku ze sztuczną nawierzchnią będzie naszej drużynie łatwo. Co prawda w trzech ostatnich meczach wygrywaliśmy ze Zniczem II 4:1, 3:0, 3:0, ale nie ma już dziś najmniejszego znaczenia. Liczy się to co będzie w sobotę. Stawka będzie wysoka, bo na potknięcie Broni liczą jeszcze Mazur i Pogoń.
– Nie ma znaczenia, czy Znicz będzie wzmocniony, czy też nie. Na boisku pojawi się 11 zawodników, którzy w meczu z liderem będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Musimy być czujni i zmobilizowani, bo nikt się przed nami nie położy i na każde zwycięstwo musimy pracować na pełnych obrotach. Na pewno chcemy w Pruszkowie wygrać i załatwić kwestię pierwszego miejsca na tydzień przed zakończeniem ligi – powiedział Artur Kupiec, trener Broni.
Sytuacja kadrowa w naszej drużynie jest nieco lepsza niż w środę w Kozienicach. Do gry po pauzie za kartki wraca Marcin Grunt.
Nie można kalkulować i patrzeć na innych. Liczymy na dobre zakończenie.
RELACJĘ LIVE BĘDZIE MOŻNA ŚLEDZIĆ NA NASZYM PORTALU OD GODZ. 16.50