Wartościowa wygrana Broni

BROŃ RADOM - PILICA BIAŁOBRZEGI 3:1 (1:0)
Bramki: Leśniewski 4, 83, Książek 80 - Oziewicz 68

Broń: Młodziński - Rdzanek, Gorczyca, Kupiec, Budziński, Leśniewski, Sałek, Siwak, Książek, Chrzanowski, Ciupiński oraz Wnukowski, Wicik, Nogaj, Wichucki.
Pilica: Bolek - Jasikowski, Janakowski, Wysocki, Janowski, Majewski, Kaliszewski, Kucharczyk, Oziewicz, Kowalczyk, Barzyński oraz Pasturczyk, Siara, Sikorski, Mirowski, Zimnicki, Rożej.

Piłkarze Broni Radom grając bez siedmiu zawodników wygrali z liderem czwartej ligi, który dysponuje bardzo mocnym składem.
ZDJĘCIA TUTAJ

Chcieliśmy napisać „Broń w osłabionym składzie”, ale z tym zupełnie nie zgodził się trener Konrad Głowka.
– Nie ma w kadrze lepszego i gorszego składu. Zagrali ci, którzy byli zdrowi i gratuluje wygranej chłopakom – powiedział trener Broni.

Broń zagrała ten mecz bez Łukasz Pakosa, Kacpra Bargieła, Jayiesiemi Noheema, Kamila Czarneckiego, Pawła Maciejczaka, a na własne życzenie z urazami zagrali Piotr Budziński i Norbert Rdzanek. Nasz zespół nie był faworytem tej potyczki. Dziś Pilica dysponuje, większym budżetem i lepszym składem. Choć w tym drugim przypadku teoria nie przełożyła się w praktykę i nie po raz pierwszy okazało się, że same nazwiska nie grają. Jedyną bramkę dla gości zdobył Arkadiusz Oziewicz po ładnym podaniu Roberta Kowalczyka. Obaj do niedawna grali przy Narutowicza 9.

Pierwszy kwadrans gry optycznie należał do Broni. W tym czasie po prostopadłym podaniu Daniela Ciupińskiego, Dominik Leśniewski przlobował golkipera Pilicy i było 1:0. Po stracie bramki coraz odważniej zaatakowała Pilica. Momentami bardzo głęboko zepchnęła nasz zespół do defensywy. Z ataków rywala nie wie wynikało. Poza ładnym strzałemn Daniela Barzyńskiego i Arkadiusza Oziewicza z rzutu wolnego, Pilcia nie stworzyła żadnej groźnej sytuacji.
Tuż po przerwie również białobrzeżanie częściej byli przy piłce, ale to nasz zespół był bliżej zdobycia gola. Dwukrotnie po strzałach Ciupińskiego słupek ratował gości przed stratą gola.
W końcu w 68 minucie Pilica wyrównała i wydawało się, że pójdzie za ciosem. Tymczasem w 80 minucie Jakub Chrzanowski wymanerwował defensywę gości, a Bartłomiej Książek wykończył akcję strzałem z 12 metrów. Trzy minuty później Leśniewski stanął oko w oko z golkiperem Pilicy i nie zmarnował sytuacji.
Naszej drużynie należą się duże brawa za ambicję i waleczność. Poza drobnymi błędami, mogła też się podobać gra w defensywie.
Następny mecz sparingowy w sobotę za tydzień z Orlętami Radzyń Podlaski.