Wojtek wrócił do bramki

Wojciech Kędzierski po półrocznej przerwie wrócił do bramki Broni Radom, zastępując tym samym kontuzjowanego Pawła Młodzińskiego. Nie udało mu się zachowac czystego konta w tym meczu, ale przy bramce Tomasza Sokołowskiego nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Oto co powiedział na łamach "Echa Dnia" tuż po meczu.

* Zastąpiłeś dość nieoczekiwanie w bramce kontuzjowanego Pawła Młodzińskiego. Jak się broniło?

Wojciech Kędzierski: – Muszę przede wszystkim popracować nad swoją głową, a mówiąc dosadniej nad psychiką. Po prostu pół roku przesiedziałem na ławce rezerwowych i teraz muszę z powrotem wpaść w rytm meczowy.

* Organizatorzy meczu uznali cię najlepszym graczem w zespole Broni. Jak myślisz dlaczego?

– Trzeba by ich zapytać, bo ja nie bardzo wiem za co. Nie napracowałem się zbytnio w tym spotkaniu.

* Mimo wszystko nie udało się zachować czystego konta.

– Pokonał mnie nie byle kto, tylko były reprezentant kraju. Nie miałem szans przy jego strzale. Uderzył piłkę perfekcyjnie.

* Nie żal straconych punktów?

– Oczywiście, że żal. Brakowało nam skuteczności, bo powinniśmy prowadzić już przed przerwą. Ale to dopiero początek i myślę, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej.

PODOBNE WPISY