Wygrana w Szczuczynie

WISSA SZCZUCZYN - BROŃ RADOM 1:2
Bramki: Toczydłowski 1 z karnego - Prikhna 21, Ramirez 79
Tak jak pisaliśmy w naszej zapowiedzi, to nie było łatwe spotkanie, a Wissa mimo, że inaczej pokazuje tabela, wcale nie jest tak słaba.

ZAPIS RELACJI NA ŻYWO TUTAJ

Zaczęło się źle. Oleg Borodai zastawiał piłkę, przepchnął rywala, sędzia gwizdnął… Trudno. 57 sekunda i rzut karny. W poprzednich meczach po stracie gola na wyjeździe Broń nie potrafiła odwrócić losów meczu, nie umiała się podnieść, ale w Szczuczynie zespół się poderwał. Drużyna walczyła, miała przed przerwą co najmniej dwie świetne okazje i udało się po strzale Dimy Prikhhny, który uderzył po ziemie po rozegraniu rzutu wolnego.
Po przerwie nasz zespół dążył do zdobycia drugiej bramki. Szwankowała skuteczność, Cieszy fakt, że drużyna potrafiła sobie stwarzać dobre okazje, ale ani Michał Kielak, ani Kamil Kumoch, ani też Janek Głowacki nie potrafili zamknąć akcji.
Cieszy również fakt, że wreszcie po długiej przerwie do zdrowia wrócił Carlos Ramirez. Jak to mówią „dobra zmiana”, bo Kolumbijczyk wszedł i za 3 minuty znalazł się w dobrym miejscu i czasie i w zamieszaniu wepchnął piłkę do siatki. Ładną asystę dał w tej akcji Hubert Derletka, który mógł w doliczonym czasie postawić kropkę nad „i”, ale piła po jego strzale odbiła się od poprzeczki. Do poprawy skuteczność. Liczą się punkty! Na kolejne liczymy w sobotę z Unią. Wygrana poprawiła nastroje, ale nie dała nam utrzymania.

PODOBNE WPISY