Wywiad z Arkadiuszem Chudzińskim

Arkadiusz Chudziński rozegrał z sobotę bardzo dobry mecz, strzelając dwa gole i wymuszając bramkę samobójczą. Prezentujemy jego pomeczową wypowiedź dla "Echa dnia"




 

Z dedykacją dla dziadka

* Podobno tuż przed meczem dotknęła cię osobista tragedia i nie wiadomo było czy zagrasz?

Arkadiusz Chudziński: – W przeddzień meczu zmarł bliski mi dziadek Kazimierz. Chciałem zagrać i to jak najlepiej w tym meczu. To właśnie jemu dedykuję to zwycięstwo i zdobyte bramki.

* Goście w drugiej połowie mieli taki moment gry, że złapali wiatr w żagle. Nie miałeś wątpliwości, czy dowieziecie wynik do końca?

– Nie wątpiłem w to nawet na chwilę. Na pewno nie było tak, że oszczędzaliśmy się już przed środowym spotkaniem. Myślę, że jesteśmy na tyle silnym zespołem, aby oddawać punktów.

* Teraz czeka was pojedynek z Mszczonowianką. W przypadku wygranej będziecie już chyba jedną nogą w trzeciej lidze?

– Oczywiście, że to spotkanie będzie bardzo ważne, bo dałoby nam siedem punktów przewagi nad rywalem. Jednak do końca sezonu pozostało jeszcze mnóstwo spotkań i nie możemy nawet na chwilę spocząć na laurach.

PODOBNE WPISY