Coraz więcej punktów, to i nastroje lepsze!

KS WASILKÓW - BRON RADOM 0:1 (0:0)
Bramka: Przemysław Śliwiński 66
Wasilków: Nowajczyk - Nasuto (81. Rybakowski), Jakimiuk (78. Oracz), Styś, Langa (77. Zieniewicz), Ostaszewski, Śliwowski, Poduch, Pawłowski, Wysocki, Trzaska.
Broń: Młodziński - Ziemak, Wicik, Jagieła, Leśniewski, Kołtunowicz (55. Sternicki), Zagórski (86. Czarnota), Jedynak (64. Wójcik), Śliwiński (80. Winiarski), Czarnecki.

Drugie zwycięstwo z rzędu, siedem punktów na koncie i trochę lepsza sytuacja w tabeli. Mecz w Wasilkowie przechodzi do historii. Cieszy zwycięstwo, bo na tą wygraną nasza drużyna w pelni zasłużyła, ale piłka często płata figle i dobrze się stało, że udało się dowieźć wyraną do końca. Nasz zespół był zdecydowanie lepszym, ale gospodarze od czasu do czasu groźni się odgryzali.

FOTOGALERIA TUTAJ

Więcej w rozwinięciu

To Wasilków w 2 minucie zaatakował pierwszy, na szczęście strzał Karola Stysia był niecelny. Kolejne groźne akcje należały już do naszego zespołu. Dobrą okazję miał Kamil Czarnecki w 5 minucie, ale przestrzelił głową. Tuż nad poprzeczką z rzutu wolnego strzelał Emil Więcek, a w 27 minucie do dośrodkowania wyszedł Przemek Śliwiński, ale nie trafił w piłkę będąc przed pustą bramką.

Po przerwie nasilały się ataki Broni, ale brakowało w tych akcjach przysłowiowej kropki nad „i”. Dopiero w 66 minucie do prostopadłej piłki wybiegł Przemek Śliwiński ograł bramkarza i trafił do pustej bramki. Sędzia boczny podniósł chorągiewkę, ale dobrze ustawiony główny uznał, że inny gracz, nie biorący udziału w akcji, był na spalonym.

Wasilków ambitnie walczył do końca, ale poza sytuacją z 82 minuty, kiedy trochę zamieszania było pod naszą bramką, gospodarze nie zagrozili naszej bramce. Paweł Młodziński, który zastąpił Jakuba Kosiorka, zagrał bardzo pewnie. Miał odważne wyjścia do prostoadłych piłek, pewnie zdejmował piłke z groźnych dośrodkowań. Co ciekawe był to pierwszy mecz Broni w tej rundzie na „zero z tyłu”. Wciąz do gry nie wrócili Przemek Nogaj, Dawid Sala, Władysław Terentiew, a Patryk Czarnota wystąpił kilka minut. Trener Dariusz Różański zaufał „jedenastce”, która wyszła na mecz z Lechią i nie zawiódł się.

Przed nami dwa tygodnie przerwy, gdyż na prośbę gości mecz Broń – Olimpia Zambrów został przełożony. 7 września gramy z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. 

PODOBNE WPISY