– Niektórzy się zastanawiali jakąś różnicą tutaj przegramy, 0:4, 0:5, a może więcej, a mnie się wydaje, że zagraliśmy dobry mecz i plamy nie daliśmy – powiedział po meczu trener gości Marcin Sikorski.
Promna zaczęła z dużym animuszem i przed przerwą miała dwie dobre okazje, po których mogła prowadzić. Nasza drużyna zaczęła jakby upał mocno spętał im nogi. Dobrą okazję miał jedynie Maciej Załęcki i w tej połowie ze strony Broni niewiele się już działo.
Dopiero szybko zdobyty gol po zmianie stron, odmienił losy tego meczu. Z zespołu Broni zeszło nieco ciśnienie i drużyna grała dużo lepiej. Nie szarpała nerwowo, akcje nabierały płynności i kwestią czasu były kolejne gole. Było kilka okazji, ale na drugą bramkę czekaliśmy do 70 minuty, gdy Dominik Leśniewski ładnie zamknął akcję Piotrka Nowosielskiego.
Humory trochę zepsuła druga żółta kartka dla Maksima Kventsara. Siedem minut graliśmy w osłabieniu, ale Białorusin nie zagra za tydzien z Perłą Złotokłos. Kartka była jak najbardziej zasłużona, ale chwilę wcześniej w podobnej sytuacji drugiej żółtej kartki nie dostał Kamil Oparcik z Promnej.
Cieszą punkty i drugie miejsce w tabeli. Na pomeczowej konferencji trener Artur Kupiec powiedział, że do końca tego sezonu styl gry nie będzie miał już znaczenia. Zgadzamy się, że najważniejsze są punkty i czekamy mecz ze Złotokłosem. Wcześniej czeka nas konfrontacja w Pucharze Polski, ale miejsce i godzinę meczu podamy w poniedziałek na naszej stronie.
Komplet wyników naszych drużyn młodzieżowych również podamy w poniedziałek