Po raz ostatni kibice Broni cieszyli się ze zwycięstwa przy Narutowicza 27 września ubiegłego roku. W kolejnych sześciu meczach padły trzy remisy i trzy razy nasza drużyna schodziła pokonana. Do niedzielnego meczu z ostatnim w tabeli Nerem Poddębice, który wiosną nie zdobył jeszcze gola podchodziliśmy z dużymi obawami, szczególnie po remisie z Wartą i pogromie w Łodzi. Na szczęście nasz drużyna zagrała swoje, wygrała pewnie 3:0, a zwycięstwo mogło być o wiele wyższe, dając satysfakcję tym najwierniejszym z wiernych kibiców naszego klubu. . Ner podtrzymał swoją złą passę i w ósmym kolejnym meczu nie zdobył gola, chyba aspirując do pobicia rekordu Polski trzecioligowców.
Mecz z Nerem był pełen nowych elementów i odwróconych sytuacji. Dariusz Różański udanie zadebiutował w ligowym meczu. Jak ktoś stwierdził, podczas meczu „słychać było, że Broń ma trenera”, a ta postawa podziałała na piłkarzy. Co ciekawe, w niedzielę w drużynie Broni wystąpił tylko jeden zawodnik spoza regionu radomskiego (Kimura). Wiosną w Radomiu aż cztery razy byliśmy świadkami rzutów karnych przeciw Broni, a tym razem sędzia aż dwukrotnie (pierwszy raz w tej rundzie) zagwizdał „11” dla nas. Warto też odnotować, że w naszej drużynie cały mecz zagrał junior- Wiktor Kupiec, oraz zadebiutował 18- letni Sebastian Pryciak. To chyba sygnał, że w drużynie jest miejsce dla młodych, zdolnych piłkarzy. Dziękujemy za ten mecz i…walczymy dalej.
Nie jest pewne, czy będzie nam dane walczyć w najbliższy weekend. Nie odbył się mecz Startu Otwock z ŁKS Łódź, bowiem gospodarze zrezygnowali z organizacji spotkania z powodów finansowych. Nie wiemy, czy Startowi uda się zebrać środki na organizację sobotniego meczu z Bronią, czy może jest to już koniec gry w trzeciej lidze tego klubu.
Trwa bardzo ciekawa rywalizacja o awans do drugiej ligi, a pomiędzy liderem a ósmą drużyną jest tylko dziewięć punktów różnicy. Pelikan Łowicz zremisował bezbramkowo z Sokołem Aleksandrów. Stratę punktów lidera wykorzystała Lechia Tomaszów Maz., która po słabszych meczach wreszcie wygrała, pokonując 4:2 w Sieradzu miejscową Wartę. Po tym meczu z pracy z drużyną z Sieradza zrezygnował trener Piotr Kupka.
Świt Nowy Dwór Maz. ma szczęście do seryjnych meczów z rywalami. Pisaliśmy już o tym, że w w ciągu trzech dni dwukrotnie zmierzymy się z tą drużyną- w Pucharze Polski i lidze. W tym tygodniu Świt dwukrotnie spotkał się z Polonią Warszawa, która po pucharowej porażce wzięła rewanż i wygrała 2:1 po dramatycznym meczu. Świt prowadził, kontrolował mecz, ale po czerwonej kartce jednego z zawodników gości, Polonia zaczęła gonić wynik, a zwycięski gol padł w doliczonym czasie gry. Tuż po zakończeniu tego meczu do dymisji podał się trener Świtu Marek Papszun. W poniedziałek rano okazało się, że dymisja nie była związana z niezadowolenia z wyników i postawy dobrze przecież spisującej się drużyny, ale z powodu przejścia do drugoligowego Rakowa Częstochowa. Nowym trenerem Świtu ma zostać Przemysław Cecherz, który już kiedyś prowadził Świt, a do niedzieli był trenerem…Rakowa.
Legia II Warszawa wzmocniona pięcioma zawodnikami z ekstraklasy rozbiła 4:0 Oskara Przysucha. Energia Kozienice sprawiła kolejną niespodziankę, bezbramkowo remisując w Warszawie z Ursusem.
My przeżywamy mocno bardzo trudną sytuację naszej drużyny, ale chyba jeszcze większe zmartwienie mają kibice Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Pogoń przegrała 1:2 z Pilicą Białobrzegi, poniosła czwartą porażkę z rzędu i nie wygrała jeszcze wiosną meczu.
Warta Działoszyn wyczerpała chyba na ziemi radomskiej limit mocy i wszystko wróciło do normy – tzn. przegrała 2:5 u siebie z Błękitnymi Raciąż.