Sukces rodził się w bólach

PODSUMOWANIE SEZONU 2017/18
Kiedy równo rok temu trener Artur Kupiec wracał na szkoleniową posadę w Broni Radom, wraz z nim pojawiło się dwóch nowych zawodników (Marcin Grunt, Adam Imiela). W ciągu kolejnych dni umowy podpisali kolejni i Broń szybko stała się głównym faworytem do awansu. Rundę jesienną podsumowaliśmy szerzej TUTAJ i jak warto sobie przypomnieć, na półmetku zespół zajmował trzecie miejsce w tabeli, ze stratą pięciu punktów do Pilicy Białobrzegi. To co wydarzyło się potem, wprawiło nas w euforię, ale gdy sobie przypomnimy jak to wszystko wyglądało, można pokusić się o stwierdzenie, że ten sukces rodził się w bólach. Ale to dobrze, bo dziś smakuje wyśmienicie.

Mało kto wie, że w styczniu odbyły się dwa spotkania kibiców, Przyjaciół Klubu, podczas których grono oddanych osób zdecydowało się pomagać Broni. Już wtedy widać było, że w jedności siła i tylko razem możemy osiągnąć sukces. Stad towarzyszył nam internetowy hasztag #RazemDlaBroni

Budowa zespołu zimą też nie przebiegała tak jak życzyłby sobie trener Artur Kupiec. Z drużyny ubyli Zbigniew Obłuski, Arkadiusz Oziewicz i Piotr Dobosz. W ich miejsce dołączyli: Maksim Kventsar, Wladlen Szkuratko, Adam NIemyjski, Maciej Załęcki. Nie udało się pozyskać między innymi Jakuba Chrzanowskiego, wychowanka klubu, który wybrał ofertę największego przeciwnika Broni. To mogło podciąć skrzydła drużynie, ale chyba jeszcze bardziej ją zmobilizowało do ciężkiej pracy.

Inauguracja wiosennych zmagań trochę się opóźniła z racji zimowych warunków na boiskach. Wiosnę zaczęliśmy od wygranej 4:0 z Mazurem Karczew. To był świetny mecz Broni i mało kto wówczas przypuszczał, że Mazur zdobędzie tytuł Rycerzy Wiosny, na finiszu zgromadzi tyle samo punktów co Broń. W tym meczu poważnej kontuzji nabawił się Wiktor Kupiec.
– Ten awans najwyraźniej musi się rodzić w bólach – mówił wówczas proroczo, Wiktor.

Wysoka wygrana z Mazurem chyba dała zbyt dużą pewność drużynie, bo w kolejnym meczu z Oskarem Broń przegrała 1:3. Widać było, że przysuski zespół kompletnie leży naszej drużynie. Na domiar złego Wojciech Kupiec w kluczowym momencie, przy stanie 1:0 dla gospodarzy nie wykorzystał rzutu karnego. W sumie przez cały sezon w pucharowych i ligowych meczach, Broń zmarnowała aż osiem „jedenastek”. To bardzo dużo.

W zaległym meczu z Wilgą w Garwolinie nasz zespół zremisował bezbramkowo 0:0. Nasza drużyna miała już osiem punktów straty do lidera. Niektórzy mocno zwątpili, czy zdoła się jeszcze zagrać o awans.

W następnym meczu Broń przegrywała ze Spartą Jazgarzew 0:1, a zaraz po przerwie dostała drugą bramkę. Co wydarzyło się chwilę wcześniej w szatni. Jak zareagowała drużyna. Ten mecz był kulminacyjny wiosną. Broń wyciągnęła od 0:2 na 3:2. Był to początek fantastycznej serii.
– My chyba wtedy staliśmy się wielką drużyną przez duże „D” – mówił już po zakończeniu sezonu Kamil Czarnecki.

Mecz ze Spartą pokazał, że Broń potrafi grać w piłkę. W siedmiu kolejnych spotkaniach drużyna odniosła sześć zwycięstw. W międzyczasie rozgrywała też dwa mecze Pucharu Polski. I paradoksalnie można pokusić się o stwierdzenie, że porażka z Mławą wyszła naszej drużynie tylko na dobre. Jesienią to właśnie pucharowe mecze odbiły się na grze drużyny (na przykład w Błoniu).
Drużyny nie podłamały też kolejne kontuzje. Na dłużej wypadli: Przemek Nogaj, Jakub Góźdź, potem Maciej Załęcki. Trener Artur Kupiec miał właściwie 14 ludzi do grania, zaczął też sięgać po juniorów z rocznika 2002. Mimo to zespół 5 maja po meczu z Naprzodem w Skórcu objął przodownictwo w tabeli. Jednak to co najważniejsze i natrudniejsze, było wciąż przed nami. W Białobrzegach z Pilicą nasza Broń prowadziła do przerwy 3:0. Po przerwie charakternie grający zespół Pilicy odrobił straty. Był bliższy zdobycia zwycięskiej bramki, ale to do Broni uśmiechnęło się szczęście i w końcówce udało się trafić na 4:3.
Remis z Piasecznem i porażka z Mszczonowem nie zmieniły sytuacji w tabeli, a jedynie ją skomplikowały. Broń wciąż była liderem, ale inne zespoły z czołówki tabeli biły się między sobą i wyniki układały się bardzo pomyślnie dla nas.

W pewnym momencie szansę na pierwsze miejsce miało nawet siedem drużyn. Przed Bronią były ciężkie mecze w Kozienicach i z Błonianką u siebie. Rywale liczyli na potknięcie zespołu trenera Artura Kupca. Tymczasem w samej końcówce sezonu Broń pokazała wielką klasę. Inne zespoły czuły już mocno w kościach trudy sezonu. Doszły kartki i kontuzje. Natomiast Broń w pojedynkach z Energią, Bronianką i Zniczem II zdobyła komplet punktów i zdobyła 15 goli, tracąc przy tym jedynie dwa. Na grę drużyny patrzyło się z dużą radością.
Szkoleniowiec miał ten komfort, że przed ostatnim meczem zespół miał już zapewniony udział w barażach. Pojedynek z Pogonią Grodzisk Maz. nie miał najmniejszego znaczenia, bo ważniejsze było to, aby zespół odpoczął, odpauzował kartki. Jednak zdaniem niektórych zakończyło się blamażem.

A prawda jest taka, że ważniejsze były mecze barażowe. Prawdziwego faceta poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy…a nasi zawodnicy skończyli sezon z Mazovią w doskonałym stylu. 4:0 w dwumeczu i upragniona radość.

Oni wywalczyli awans
Michał Kula – trener Artur Kupiec postawił na dwóch doświadczonych bramkarzy. Michał szczególnie jesienią w wielu spotkaniach uratował drużynę przed stratą punktów. Wybronił między innymi rzut karny w Mszczonowie.
Paweł Młodziński – Paweł powrócił do wielkiej formy w rundzie wiosennej. Od meczu z Mszczonowem ponownie wrócił między słupki i bronił już do końca sezonu.
Norbert Korcz – kapitalna jesień tego zawodnika. W marcu, kwietniu nieco obniżył loty. Narzekał na drobny uraz, pracował również zawodowo i to odbiło się na postawie. Ale końcówce sezonu ponownie miał świetną.
Jakub Góźdź – Kiedy zniesiono przepis o młodzieżowcu, Kuba dostał do zrozumienia, że będzie miał ciężko, aby zdobyć miejsce w składzie. Jednak on sam nie chciał się nigdzie ruszyć. Został z zespołem, bardzo cięzko pracował, a trener mocniej na niego stawiał w zimowych sparingach. Opłaciło się, bo Kuba wiosną grał świetnie, ale niestety do momentu kontuzji. Najważniejsze, że już wraca do zdrowia i w lipcu będzie mógł przygotowywać się z drużyną.
Wojciech Kupiec – można mu przypisać kilka grzechów, jak mecz z Mszczonowianką, czy niestrzelony rzut karny w Przysusze, ale gdy oceni się cały sezon Wojtka, to w regionie radomskim ciężko o lepszego stopera. Dał z siebie bardzo dużo, omijały go kontuzje. Stał się wartościowym punktem drużyny.
Marcin Grunt – miał lepsze i słabsze momentu, ale przez całe 12 miesięcy nie zszedł poniżej bardzo solidnego poziomu. W pełni profesjonalista. Młodzi mieli się od kogo uczyć podejścia i pracy na treningach.
Wiktor Kupiec – Do Broni wrócił po ciężkiej kontuzji. Jesienią widać było, że potrzebuje jeszcze trochę czasu. W sparingach grał bardzo dobrze. Zacieraliśmy ręce z radości, że wreszcie będzie solidny obrońca na rundę wiosenną. Tymczas kolejna kontuzja kolana wyeliminowała go z gry na prawie rok.
Maksim Kventsar – Wysoki lewonożny obrońca z Białorusi. Czasem zbyt agresywnie grający na pograniczu kartek. To najlepsze zimowe wzmocnienie radomskiego klubu. 
Przemysław Wicik – zdecydowanie najlepsza lewa noga w naszej czwartej lidze. Kapitalne rzutu wolne, ale nie tylko. Przemek to uniwersalny zawodnik. radził sobie na lewej obronie, na skrzydle. Niewiele miał słabszych dni.
Dawid Sala – Prawdziwy Ślązak z charakterem. Długo pracował na zaufanie kibiców i trenera. Chyba tylko nieliczni  wiedzą, że Dawid rok temu nie był ulubieńcem trenera, ale sam zapowiedział, że chce zostać w Broni i zamierza walczyć o swoją pozycję. Efekt był taki, że zaskarbił sobie sympatię wszystkich. Charekterny facet, który udowodnił, że ciężką pracą można osiągnąć sukces.
Piotr Dobosz – Piotrek to wychowanek klubu. Skuszony propozycją gry w Drogowcu i możliwością trenowania dziei, szybko się poddał się zrezygnował zimą z gry w Broni. Szkoda, bo potencjał i umiejętności ma bardzo duże.
Dominik Leśniewski – obecnie najdłużej grający zawodnik w Broni Radom. Trudno sobie wyobrazić zespół bez niego. Miał słabsze chwile, kiedy musiał powiązać pracę zawodową z byciem piłkarzem, ojcem i mężem. Rundę wiosenną miał wyśmienitę.
Przemysław Nogaj – kontuzja znowu stanęła mu na przeszkodzie, aby pokazać wszystko co najlepsze. Jesienią grał dobrze, w zimowych sparingach zachwycał i niestety w Garwolinie doznał złamania kości śródstopia.
Maciej Załęcki – Przyszedł zimą i sztab szkoleniowy pokładał w nim duże nadzieje. Takie mecze jak ten ze Spartą Jazgarzew, czy Perłą Złotokłos, pokazały, że Maciej nieprzypadkowo grał w 1 i 2 lidze. W końcówce sezonu mógł być niezbędny dla zespołu, ale kontuzja kolana wyeliminowała go na wiele miesięcy.
Arkadiusz Oziewicz – grał jesienią, potem musiał wyjechac zagranicę. Jednak dołożył cegiełkę do awansu.
Adam Niemyjski – Przyszedł zimą już w ostatniej chwili przed sezonem. Najczęściej pojawiał się z ławki. Mocno się starał, to niewykle ambitny zawodnik, cały czas jeszcze bardzo młody (21 lat)
Wiktor Putin – przed sezonem przyszedł do Broni z Energii Kozienice. Tam miał nieco inną rolę niż w Broni. Musiał się przestawić na nieco inny system gry. Troszeczkę nieskuteczny pod bramką przeciwnika, bo bramek zdobytych w sezonie, powinien mieć co najmniej 15. Natomiast w dwóch meczach barażowych był jednym z najlepszych na boisku.
Emil Więcek – kiedy jest zdrowy i nic mu nie dolega, prezentuje bardzo wysoki poziom. W tym sezonie miał swoje wahania formy, najczęściej wychodził z ławki rezerwowych, ale kilkukrotnie właśnie po wejsciu na boisko potrafił zdobywać ważne gole.
Wladlen Szkuratko – „Władek” ma potencjał, ale stał się największą ofiarą przepisu o cudzoziemcach spoza Unii Europejskiej. Mogło grać dwóch. Władkowi cięzko było rywalizować z Putinem i Kventsarem, którzy raczej nie zawodzili.
Piotr Nowosielski – Tego pana nie trzeba zbytnio reklamować. Doświadczenie, kapitalne rzuty wolne, sporo asyst i dużo mądrości w grze – to wszystko cechuje „Cantonę”. Miał też słabsze momenty, ale cały sezon grał pratycznie „od dechy do dechy”
Adam Imiela – Transferowy strzał w 10, trenera Kupca. 18 bramek Adasia to nic w porównaniu z tym,jak waleczny i zaciekły jest ten zawodnik i jak wartościowy jest dla szatni.
Zbigniew Obłuski – trzy bramki i kilka dobrych występów jesienią. Pod koniec rundy borykał się z kontuzją. Zimą zdecydował się odejść do MKS Piaseczno, ale jego gole były dla Broni bardzo ważne.
Kamil Czarnecki – Aż 21 bramek w rundzie wiosennej mówi samo za siebie. Kamil naszym zdaniem wywalczył tytuł króla strzelców, bo skoro do barażów wlicza się kartki, to powinno wliczać się też bramki. Niemniej Kamil pokazał wielką klasę. Często był niemiłosiernie obijany przez przeciwników. Rywale nienawidzą grać przeciwko niemu. Często skarżył się na drobne urazy, kontuzje, ale niegdy się nie poddał i nie dał posadzić na ławce. Dobry duch zespołu i szatni. Ma też swoje wady, bo powinien troszeczkę mniej dyskutować z sędziami.

Ponadto kilka minut zagrali: powracający po 9 latach do zespołu seniorów Krzysztof Banaszkiewicz. Bardzo się przydał w ważnym momencie. Zadebiutowali również juniorzy z rocznika 2002: Patryk Lis (zdobył nawet gola w PP), Adam Warych, Patryk Czajkowski, Damian Machajek, Hubert Borkowski. 

Reżyserem i twórcą sukcesów jest trener Artur Kupiec, który podobnie jak 10 lat temu, też dokonał cudu, doprowadził Broń do barażów i udało się je wygrać. Jesienią jego asystentem i trenerem bramkarzy był Wojciech Kędzierski. Wiosną kilka razy w roli asystenta na ławce zasiadał Marek Zakrzewski. Kapitalną robotę wykonał fizjoterapeuta i masażysta, Paweł Pietrzyk, który stawiał na nogi naszych zawodników, choć czasem było to po prostu niemożliwe. Wielkie słowa uznania również dla kierownika zespołu Marka Chudzińskiego. PANOWIE – JESTEŚCIE MISTRZAMI!

Strzelcy bramek dla Broni
30 – Kamil Czarnecki (9 goli jesienią, 3 bramki w barażach)
18 – Adam Imiela (8)
11 – Piotr Nowosielski (6)
6 – Dominik Leśniewski (2)
5 – Wiktor Putin (2, 1 bramka w barażach)
4 – Przemysław Nogaj (4), Przemysław Wicik (1)
3 – Zbigniew Obłuski (3)
2 – Emil Więcek (0),
1 – Marcin Grunt (1), Norbert Korcz (1), Wiktor Kupiec (1), Maciej Załęcki, Arkadiusz Oziewicz (1), Wojciech Kupiec,
2 – samobójcze.

Asysty (wg portalu pilkanamazowszu.pl)
15 – Putin
10 – Nowosielski
8 – Czarnecki, Wicik
5 – Imiela, Leśniewski,
4 – Nogaj, Więcek,
3 – Obłuski
2 – Sala, Wojciech Kupiec, Wiktor Kupiec, Adam Niemyjski (Znicz, Broń),
1 – Załęcki, Korcz, Grunt, Dobosz.

PODOBNE WPISY