W środę rozchorował się nam nasz etatowy „kiero”, Marek Chudziński. W Kozienicach na ławce odpoczywał w tym meczu Mikołaj Skórnicki, najbardziej doświadczony zawodnik. To właśnie on wypisywał kartki zmian, protokół meczowy i pełnił rolę fachowego kierownika, niczym przez wiele lat jego Świętej Pamięci Tata. Pan Waldemar zmarł w czerwcu 2006, ale był bardzo oddanym działaczem i pracownikiem klubu.