Jesienią w Giżycku Broń zagrała dobre 80 minut. Prowadziła 2:0, ale potem gospodarze zdobyli po rzucie karnym kontaktową bramkę i końcówka była nerwowa. Warto jednak przypomnieć, że zarówno piłkarze, jak i kilkunastu kibiców, w Giżycku zostało przyjętych z dużą sympatią i można było rozegrać tam mecz w miłej atmosferze. Niestety nie zawsze się tak zdarza, żeby na wyjeździe być tak miło przyjętym.

Liczymy, że w sobotę również goście z Mamr będą miło przyjęci, choć na murawie już żadnych sentymentów zapewne nie będzie. Ekipa z Giżycka zimą się wzmocniła i wiosną gra dużo lepiej. Podopieczni trenera Przemysława Łapińskiego pokonali Znicz 2:1 i Pilicę 2:1. Jesienią Mamry znakomicie spisywały się na wyjazdach wygrywając aż pięć spotkań. W środę Mamry w regionalnym Pucharze Polski zwyciężyły 4:1 na wyjeździe z Delfinem Rybno.

SZANSA DLA ZMIENNIKÓW
Nasz zespół musi pozbierać się i „lizać rany” po derbowej porażce z Pilicą. Stracone punkty trzeba będzie odrobić w sobotni meczu z Mamrami. Łatwo nie będzie, ale na swoim boisku trzeba po prostu wygrywać, aby nie stracić przewagi nad strefą spadkową. Sytuacja kadrowa Broni właściwie niewiele się zmieni. Po pauzach za kartki wracają Igor Kośmicki i Michał Wrześniewski, ale za to czwartą kartkę dostał Kamil Kumoch, a Bartek Olszewski zszedł z kontuzją. Cały czas z powodu kontuzji nie mogą zagrać Dmytro Prikhna oraz Carlos Ramirez.
Trener Mikołaj Łuczak nie lubi narzekać i rozstrząsać problemów kadrowych.
– Wszystkie drużyny maja swoje problemy, również i my. Nie szukamy usprawiedliwień tylko rozwiązań – mówi trener Broni, Mikołaj Łuczak.

Liczymy na pełne zaangażowanie przez 90 minut i dobry wynik.
Póki co, w systemie Sklep MOSiR nie ma sprzedaży internetowej na mecz z Mamrami. Mecz rozpocznie się o godz. 17, bądźcie stosunkowo wcześniej przy kasach.
Na naszym portalu od godz. 16.30 prowadzić będziemy tekstową relację na żywo