Broń po raz kolejny górą

BROŃ RADOM - Stal Kraśnik 3:1 (3:0).

Zawodnicy Broni Radom zwyciężyli kolejny mecz sparingowy. Tym razem podopiecznym Artura Kupca nie sporostali gracze Stali Kraśnik, którzy przegrali 1:3. Pierwsza bramka to gol samobójczy, następnie do siatki trafiali Wajszczuk i Kocon.
Fotogaleria niebawem.
Broń w I połowie : Młodziński – Trojanowski, W.Kupiec, Lewandowski, Jędzrejewsk – Grymuła, Cieślik, Sałek, Wajszczuk – P.Kocon, M.Kocon

Broń w II połowie : Kędzierski – Ziętek, Lewandowski( 65 min. Gorczyca), Kociński, Kościelniak – Drachal, Cichawa, Banaszkiewicz, Chudziński – Dziubiński, Rogala

Stal Kraśnik : K.Beszczyński – Binkiewicz, Ławryszyn, Stadnicki( D.Beszczyński), Wojtysiak – Januszko, Ręba, Drozd( Stoniewski), Iracki( Iwanowicz) – Gutek( Dydo) , Nowak( Jasik)

Cała pierwsza odsłona gry to ewidentna przewaga „Broniarzy”. Nie tylko byliśmy skuteczniejsi, ale na pochwałę zasługuje również linia obrony, która bardzo wysoko i przede wszystkim skutecznie broniła dostępu do bramki Młodzińskiego. Co ciekawe pierwszy celny strzał kraśniczanie oddali dopiero w 40 minucie. Ale powróćmy do przebiegu meczu.

W 13 minucie spotkania, piłkę w polu karnym przejął Kocon, i kiedy już składał się do strzału obrońca STali wybił mu ją…do swojej bramki. Tak więc Broniarze prowadzili 1:0, jednak to nie pozwalało im spocząć na laurach. W kilku kolejnych minutach swoje sytuacje marnowali Michał Kocon i Daniel Grymuła. Ten drugi świetnie wyszedł na pozycję, i z około 16 metrów oddał strzał, niestety uderzył minimalnie za mocno i futbolówka przeleciała tuż obok bramki. W 35 minucie kolejną dobrą akcje przeprowadził Daniel Grymuła. Dostał piłkę na prawej flance, dorzucił w pole karne, akurat tam gdzie był Patryk Wajszczuk, który mocnym strzałem pod poprzeczkę trafił w barwach Broni po raz trzeci. Kolejne minuty to wciąż przewaga Broni. W między czasie zawodnicy Stali mięli rzut rożny, jednak dośrodkowanie świetnie przejął Młodziński. Wreszcie w 40 minucie Daniel Grymuła znowu spróbował swoich sił, jednak piłka uderzona zza 16 metrów mineła bramkę Kamila Beszczyńskiego. Do słowa doszedł dwukrotnie Michał Kocon. W jednej z akcji za późno zdecydował się na strzał, w drugiej  bezbłędnie wykorzystał nieudaną próbę spalonego gości, i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera Stali.
 
W samej końcówce boisko musiał opuścić Emil Jędrzejewski. Na całe szczęście uraz nie jest groźny, i „Jędzrej” wystąpi w sobotnim sparingu. W ostatniej sytuacji pierwszej połowy po faulu Pawła Lewandowskiego, goście mięli rzut wolny z 25 metrów, jednak strzał poszybował w bezpiecznej odległości od bramki gospodarzy.

W drugiej połowie nie wiele się działo, rzeczywiście troszkę lepiej, w porównaniu do pierwszej odsłony, zaprezentowali się goście, jednak i ich gra nie powalała na kolana. Najwięcej działo się w środkowym sektorze, gdzie Banaszkiewicz wraz z Cichawą stworzyli niezły duet. Szczególnie cieszy to, że Krzysio wreszcie wraca do dobrej formy. Po raz kolejny na 25 minut na boisku zawitał 16 -letni Wojciech Gorczyca.

Pierwsza ciekawa akcja była dopiero w 75 minucie. Robert Rogala prostopadłym podaniem uruchomił Adriana Dziubińskiego, ale ten w sytuacji sam na sam uderzył w bramkarza. Następnie znowu „Dziubek” wychodził sam na sam na skraju pola karnego, jednak bramkarz gości w wątpliwy sposób powstrzymał zaowdnika Broni. 

W 85 minucie Broń straciła bramkę. Po dużym zamieszaniu w polu karnym, do bramki Kędzierskiego trafił Iwanowicz. W 89 minucie po wrzutce Andrzeja Drachala swoją szansę dostał Arek Chudziński, jednak nie zdołał umieścić główką piłki w siatce.

Podsumowywując Broń była lepsza po raz kolejny, i udokumentowała to w trzybramkowej zaliczce. Warto zwrócić uwagę, że ostatnimi czasy ,chrapkę na bramki ma młodzież, ciekawe jak będzie 21 marca?.

PODOBNE WPISY