Już w sobotę naszą drużynę czeka pojedynek z outsiderem ligi, Concordią Elbląg. Aktualna tabela mocno zakłamuje prognozy przed tym spotkaniem, bo nasi rywale, mimo, że zamykają tabelę, to wiosną spisują się bardzo dobrze i odrobili już sporo punktów. W naszej drużynie za kartki pauzować będzie Jakub Kosiorek. Mimo to trener Dominik Bednarczyk wierzy w swoją ekipę i my również liczymy na walkę i dobry wynik.
CONCORDIA ELBLĄG – BROŃ RADOM
Sobota godz. 17
Stadion ul. Krakusa 25
12 punktów w dziewięciu wiosennych meczach zdobyła Concordia Elbląg. Straciła w ostatni weekend ważne punkty z Ursusem Warszawa. Mimo, że zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, to traci zaledwie trzy punkty do bezpiecznej strefy i ma w perspektywie jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Jagiellonią II. Zimą do tej drużyny dołączył Sebastian Weremko, obrońca który wiosną grał w naszej drużynie. Z kolei w Broni występuje Piotr Goljasz, który też swego czasu zaliczał występy w elbląskim klubie.
Concordia u siebie wiosną jeszcze nie przegrała i w sobotę wydaje się być faworytem spotkania. Broń z kolei potrafi grać w piłkę i kilka razy nam to pokazała. Liczymy na walczący zespół jak choćby w drugiej połowie ostatniego spotkania z Olimpią Zambrów.
Trener Dominik Bednarczyk nie będzie miał pełnego komfortu, bo w Broni zabraknie pauzującego za kartki Jakuba Kosiorka, a z powodu kontuzji nie trenują Damian Machajek, Maciej Kmiecik i Kajetan Jendryczko.
– Są urazy, są matury i maturzyści mają teraz w głowach egzaminy i jest kwestia bramkarza. Takie sytuacje się zdarzają. Po to trenuje cały zespół, aby wskoczył ktoś inny i pokazał, że zasługuje na miejsce w kadrze. Jeśli chodzi o bramkarza, to mamy Kubę Piotrowskiego i Wojtka Ginała. Ciężko pracowali, aby wskoczyć do zespołu. Decyzji jeszcze nie podjąłem, ale wierze, że obaj są przygotowani na to, aby zastąpić Kubę Kosiorka – mówi trener Broni, Dominik Bednarczyk.
Szkoleniowiec Broni cieszy się, że mimo majówek, wolnego czasu, to cała drużyna solidnie przepracowała tydzień. W zespole jest sportowa złość, bo punkty z Olimpią uciekły w ostatnich sekundach. Liczymy, że sportowa złość przekuje się w zażartą walkę na boisku.
Drużyna w piątek trenować będzie przed południem, a potem zje obiad i wsiądzie do autokaru. Wyjazd dzień przed meczem to spore koszty, ale też dla sztabu szkoleniowego i drużyny ważna kwestia, aby po 400 kilometrowej podróży nie wychodzić z autokaru wprost na murawę.