O meczu, po meczu. Za wysoka kara za prezenty

Nie udało się przełamać złej passy w Książenicach, za to rezerwom Legii udało się zakończyć świetną passę meczów bez porażki. Szkoda, ale trzeba przyznać, że w sobotę gospodarze zagrali bardzo dobre spotkanie i wygrali zasłużenie. Choć trochę za wysoko, bo jednak 4:0 wygląda tak jakbyśmy dostali tęgi łomot, a przecież dobrych fragmentów nie brakowało.

Legia II potwierdziła, że u siebie na LTC jest bardzo mocna. Przegrała tu tylko ze Świtem, a resztę spotkań wygrała. Mieliśmy nadzieję, że Broń przedłuży serię spotkań bez porażki i sprawi niespodziankę. Tak się jednak nie stało. Jeszcze do straty pierwszej bramki można było po cichu liczyć na niespodziankę. Nasza gra nie wyglądała tak źle. Wpływ na dalsze losy spotkania miały dwie szybko strzelone bramki tuż po przerwie. Ostatecznie skończyło się 4:0. Sztab szkoleniowy będzie mieć trochę pracy na tygodniu podczas analizowania tego meczu, bo prezentów i błędów przy straconych golach było bardzo dużo. Kilka dni wcześniej podbne błędy zdarzały się w meczu z Olimpią Zambrów, ale tam rywal nie umiał z nich skorzystać. Teraz Legia II, była skuteczniejsza.
Z takiej lekcji dobrze wyciągnąć wnioski i szykować się do dwóch domowych meczów. Sytuacja Broni w tabeli wciąż jest bardzo dobra, a po meczach z Pelikanem i Lechią przy N9 może być jeszcze lepsza.
Widzimy się w piątek przy Narutowicza o godz. 18.

PODOBNE WPISY