Porażka, która nie boli

Liga Europy niestety nie dla nas. Przegraliśmy mecz z Mławianką Mława 1:2 i pożegnaliśmy się z rozgrywkami Pucharu Polski. Paradoksalnie, drużyna doznała porażki, która w najbliższej perspektywie...może wyjść na dobre. Można skupić się wyłącznie na lidze i walce o pierwsze miejsce.

FOTOGALERIA TUTAJ

Piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwa. Broń zagrała z Mławianką zdecydowanie lepiej niż w niedzielę w pojedynku z LKS Promna. Tamto spotkanie drużyna wygrała, a teraz się nie udało. Zwłaszcza w drugiej połowie kibice zobaczyli kilka dobrych akcji i szkoda, że zabrakło skuteczności. Szkoda przede wszystkim rzutu karnego. Po raz kolejny nie udało się wykorzystać „jedenastki”. Tym razem strzelał Adam Imiela.
Rywale przy dwóch stałych fragmentach gry byli bezbłedni i zdobyli dwie bramki. W końcówce rozmiary zmniejszył Wojtek Kupiec, a w doliczonym czasie gry piłka po strzale naszego zawodnika odbiła się od jednego z obrońców stojącego na linii.

Cieszy na pewno fakt, że obyło się bez kontuzji. Kilku zawodników odpoczęło i na mecz z Perłą Złotokłos, trener Artur Kupiec będzie miał niemal pełny skład. Za kartki pauzować będzie jedynie Maksim Kventsar.

Cieszy też fakt, że na Broni ponownie pojawił się doping, bo bardzo pomaga on zawodnikom. W sobotę w ligowym meczu liczymy, że będzie jeszcze głośniej!

PODOBNE WPISY