Występ Wojtka Ginała w bramce Broni, jego debiut w seniorach to pierwsza sytuacja od 13 lat, gdy w bramce stanął wychowanek. Nie licząc epizodycznego jednego występu, Mateusza Bochniewskiego w 2018 roku. Co ciekawe trenerem Ginała jest Wojciech Kędzierski, ostatni długoletni wychowanek w bramce Broni.
Wracamy dziś do sobotniego pojedynku Broni z Unią Skierniewice w Nieborowie. Nasza drużyna wygrała 1:0. To było pierwsze „zero z tyłu” od października. W bramce stał Wojciech Ginał, który 17 urodziny będzie miał 5 czerwca. Wypadł bardzo dobrze, ale trzeba też obiektywnie przyznać, że cała defensywa napracowała się bardzo dużo, aby Ginał miał jak najmniej pracy.
Sięgnęliśmy pamięcią wstecz i okazuje się, że na bramkarza wychowanka czekamy bardzo długo. Oczywiście w 2018 był taki moment, gdy w meczu z Olimpią Zambrow (4:4) zagrał Mateusz Bochniewski, ale jak się potem okazało, było to jedyne jego spotkanie w seniorach Broni.
Wiosną 2010 roku Wojtek Kędzierski zagrał ostatni mecz w Broni. Potem aż do dziś skupił się na pracy szkoleniowej z młodymi bramkarzami. Przez kilkanaście lat między słupkami mieliśmy różnych bramkarzy – Pawła Młodzińskiego, Karola Budzikura, Norberta Wnukowskiego, Kevina McMullena, Mateusza Matrackiego, Andrija Radczenkę, czy ostatnio Jakuba Kosiorka i Jakuba Piotrowskiego. Co ciekawe Wojtek Kędzierski też debiutował w Broni nie mając jeszcze 17 lat. Dziś nie kryje radości, że doczekał się wreszcie wychowanka, który przeszedł drogę od młodzika po seniora.
– Wojtek to bardzo zdyscyplinowany zawodnik, chłonny wiedzy, i oby tak dalej. Pewny swoich umiejętności, nieźle gra nogami. Czeka go jeszcze dużo pracy jeżeli chodzi o grę na przedpolu – mówi trener Kędzierski.
Czy Wojtek Ginał podzieli los Bochniewskiego i zakończy się na jednym występie? Czy otrzyma szansę w kolejnych meczach? Wiele będzie zależeć nie tylko od sztabu szkoleniowego, ale przede wszystkim od samego zawodnika. Trzymamy kciuki!